Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy to moi znajomi czy ogólnie ludzie w wieku 16-24 są niesłowni, nierzetelni i wiecznie spóźnieni. Wszędzie gdzie się wybieram zawsze jestem na czas, często sporo przed na wypadek gdyby coś się na przykład stało z autobusem, zawsze obliczam margines błędu, aby spotkać się z kimś o umówionej godzinie w umówionym miejscu. Ale tylko w 1 na 10 przypadków ten ktoś również się pojawia tak jak powinien. Najlepsi są tacy co się spóźniają 30 minut a kiedy do nich dzwoniłeś to twierdzili, że już są w drodze i będą za minutkę. Inni np. kiedy mają gdzieś 40 minut dajmy na to na 16:00 to o tej 16 dopiero wychodzą z mieszkania... #!$%@?, że ja tam czekam prawie godzinę i marznę albo nudzę się na śmierć, po #!$%@? się umawiać i być na czas. Nie wiem czy to ludzie mnie nie lubią i mają mnie głęboko w dupie czy są #!$%@?, które nie potrafią wywiązać się z umowy i zrobić tak jak obiecali. Ja zrozumiem 5-10 minut, nawet 15... ale jak czekam na typa godzinę w centrum i krążę przy parku jak grasujący pedofil w okół placu zabaw to już mi się to nie uśmiecha. W dodatku są też osoby które potrafią zrobić coś takiego, że przez tydzień gadają, że będą na 100%, tak tak na bank się pojawią, luzik. Ogarniasz więc wszystko, wydajesz hajs na bilet do centrum dojeżdżasz kilkadziesiąt minut, dzwonisz a on twierdzi, że mu się w sumie nie chce wychodzić i zostaje w domu. Była też akcja z gościem który po odebraniu telefonu stwierdził, że on się wcale nigdzie nie umawiał jak jeszcze 4 godziny wcześniej ustalaliśmy jaki film wybrać XD. No #!$%@?, co z wami jest. To ja jestem #!$%@? czy wy? Trochę godności i rozumu człowieka pls.

#oswiadczenie #bekazpodludzi #gorzkiezale #boldupy
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@delKrul: Ja, tak jeszcze z dwa lata temu, zawsze gdy się z kimś umawiałem przychodziłem na czas. No, ale teraz, wiedząc, że osoby, z którymi się spotykam i tak pewnie się spóźnią, to sam się spóźniam. I często i tak jestem wcześniej od nich.

Niezbyt to fajne z mojej strony, ale po prostu takie czekanie na kogoś, a czasami na wszystkich, jest bardzo #!$%@?ące.
  • Odpowiedz
@delKrul: Po co przychodzisz "sporo przed"? Szanuj swój czas a jeśli ktoś nie szanuje Twojego, to wracaj do domu albo kulturalnie wytłumacz temu kogoś co jest na rzeczy i albo weźmie sobie to do serca albo chyba nie będzie już warto się z taką osobą zadawać i tracić czas.
  • Odpowiedz
@delKrul: Mam to samo, a mam 27 lat. Oprócz opisanych przez Ciebie przykładów najbardziej mnie wk$!$!@ jedna rzecz. Umawiasz się w poniedziałek na piątek. Na bibke/kino/ piwo itp. Ale kur@$! nie przypomnisz mu o tym w czwartek to bedzie mial wyj%@%!. Jak mu w piatek o tym powiesz to zdziwiony i myslal, ze to jednak nieaktualne... no kur@%@. Tolerowałem to do pewnego momentu... teraz niestety mam coraz mniej znajomych i
  • Odpowiedz
@delKrul: fakt, młodzi często robią ten irytujący błąd - brak szacunku wobec innego.

Ale o ile w przypadku jakiegos zwykłego spotkania to wuj - tylko sie idzie powkurzać.

Ale gorzej, gdy, jak to piszesz, umawiasz się, kupujesz bilet czy co tam i czekasz, czekasz, dzwonisz i... Sorry, jednak nie
  • Odpowiedz