Wpis z mikrobloga

Mirki,

Mam depresję i chyba nerwicę natręctw. Wku*wia mnie dosłownie wszystko: opiszę swój klasyczny dzień:

mam 8 km do pracy. Rano wkwia mnie sąsiad w windzie bo gazuje windę tanim axem, później wkwia mnie ochroniarz na osiedlu bo nie odpowiada dzień dobry, później korek i denerwują mnie wszyscy: zawalidrogi, Ci co włączają lewy kierunek na rondzie, blokują środkowy pas, przeklinają na CB. Dodatkowo pracuję w korpo: wkrwiają mnie wszyscy >35 lat, bo nie wiem jak można w takim wieku udawać, że kocha się pracę w sekcie i jarać się słupkami społecznej odpowiedzialności. Wkają mnie dziewczyny z HRów, bo moim zdaniem nic nie robią, wku mnie gości z brand marketingu bo rozwodzą się nad tym czy różowy jest odpowiednio różowy. Do tego dochodzą brzydko pachnący kuce z IT. Czasami łapię się nad tym, że robię błędy takie jak Ci wszyscy powyżej i wtedy wkiam się sam na siebie.. Co z tym zrobić? Iść do psychologa (żona twierdzi, że bez sensu, bo psychologię może skończyć każdy) czy może do psychiatry (bo jest lekarzem) ?

#kiciochpyta #depresja #psychologia

  • 18
@tomaszek00: żona ma racje według mnie. może to po prostu polactwo/cebulactwo (mówię na serio ( ͡° ͜ʖ ͡°) )? mnie też co druga rzecz #!$%@?, nawet z własnej rodziny. i zauważyłem że ma tak większość naszego społeczeństwa.
mnie też co druga rzecz #!$%@?, nawet z własnej rodziny. i zauważyłem że ma tak większość naszego społeczeństwa.


@szancik: tylko ja już popadam w paranoję. Dzisiaj wracałem z kolegą z pracy 100km samochodem - gościu luzak, tir blokuje lewy pas - trudno, gościu wyprzedza słabą astrą i ledwo daje radę - poczekam. Luz w dupie.

Ja bym już startował z pięściami...
@tomaszek00: może po prostu zbyt mocno się #!$%@? bo rzecz która powtarza się X krotnie może doprowadzić do szaleństwa i coś właśnie Ciebie doprowadziło. ja też przez powtarzająca się jedną rzecz stałem się bardziej wrażliwy na wszystko co mnie otacza. chyba też jest coś ze mną nie tak.
@tomaszek00: Jakiś mocny przypadek depresji to to raczej nie jest, bo byś nie był wkurzony. Miałbyś wszystko gdzieś.

A od dawna tak masz? Wcześniej byłeś uśmiechniętym optymistą?

Moim zdaniem warto najpierw spróbować iść do psychologa - po prostu do jakiegoś dobrego. Do psychiatry dopiero gdy psycholog nie pomoże...

Tak w ogóle, Twój wpis skojarzył mi się z tym :P
Sad_Statue - @tomaszek00: Jakiś mocny przypadek depresji to to raczej nie jest, bo by...
@tomaszek00: no może, ale leki całego problemu nie załatwiają i nie stosuje się ich od tak. przy problemach psychicznych stosuje się przede wszystkim psychoterapię, a farmakologia jest pomocnikiem.
akiś mocny przypadek depresji to to raczej nie jest


@Sad_Statue: raczej mocną, bo mam od podstawówki. Takie wkurzenie wynika chyba z niskiej samooceny i pisząc nieskromnie - sporej wiedzy, również poszerzanej na wykopie (prawidłowa jazda, zachowania na drodze, etc.). I od dziecka nienawidzę podwójnej moralności i standardów. Kiedyś zacząłem rozmyślać co będzie jak będę miał dziecko przyjdzie czas wywiadówki i nauczycielka zacznie coś mówić, to chyba ją zmieszam z błotem...

Przez
problemach psychicznych stosuje się przede wszystkim psychoterapię


@SScherzo: widzę, że się chyba znasz - to co polecisz bo chyba jest wiele szkół: jakaś tam poznawcza, behawioralna, etc. - od czego zacząć?
@tomaszek00: Wydawało mi się, że ostre przypadki depresji nie polegają na wkurzeniu, a czymś wręcz przeciwnym. Może w początkowym stadium, ale w końcu człowiek gaśnie i wszystkie emocje trzyma w sobie, z zewnątrz jest skorupą. Tak jak sam sugerujesz, warto przejść się do jakiegoś specjalisty i on powinien jakoś scharakteryzować Twój problem. Może nawet pomoże :P
@tomaszek00: od wizyty u psychologa ;) to on dobierze odpowiednią metodę i odeśle Cię dalej do konkretnego, który będzie orientował się w problemie najlepiej. samemu się nie wyleczysz, jeśli masz jakiś głębszy problem, bo niestety tak to nie działa. stomatolog też sobie kanałowego sam nie zrobi a fryzjer włosów nie obetnie.