Wpis z mikrobloga

Dzień 34 #krolkasieodchudza

Mimo wczorajszego poluzowania waga nie poszła w górę, stoi w miejscu :) ale jutro się zmierzę, może tam coś się zmieniło na lepsze.

Biegi musiałam dzisiaj odpuścić, bo bolał mnie kręgosłup. Ale wsiadłam na rowerek stacjonarny, włączyłam przedostatni odcinek House of Cards i koniecznie musiałam też obejrzeć ostatni. I wyszło, że wykręciłam 53 km :D tyłek boli niesamowicie, ale było warto (ʘʘ)

Zjedzone:

* musli

* pół bułki, wafelek ryżowy i mały soczek pomarańczowy (czekając z mamą na lekarza w przychodni, pół dnia zeszło...)

* bigos z młodej kapusty i pół kiełbaski drobiowej

* na kolację planuję omlet z cukinią

Coś mało wyszło, ale to przez to siedzenie w przychodni :/ nie miałam kiedy zjeść coś porządnego. Przygotowałam sobie pół bułki, bo planowałam tam spędzić tylko drugie śniadanie. Niedaleko była żabka i wyskoczyłam po jakieś owoce, ale zapomniałam, że tam nie ma takich rzeczy. I stanęło na waflach, które mi niezbyt posmakowały i zjadłam tylko jeden no i soczek. No to tyle moich żali :D i tak wpis zginie pośród tagów meczowych, ale zostaną mi moje tagowe wspierające Mirki i Mirkówny :* ech, tak sobie myślę, że przez to, że się tutaj spowiadam, jakoś dużo łatwiej mi trzymać dietę. Byłoby mi głupio pisać, że wpieprzyłam czekoladę i zagryzłam ją ciastkami :D i tak jakoś się trzymam :P

#dieta #odchudzanie

I przy okazji: Wszystkiego najlepszego dla wykopkowych ojców :)
  • 6