Wpis z mikrobloga

Mirki opowiem Wam takie #coolstory, ktore zarazem jest #przywracaniewiarywludzi. Pewnie sporo osob pamieta jak mocno mozna sie przejechac na interesach w necie. Chociazby afera z betkiem na wypoku. Ja opowiem cos zgola innego. Robilem ostatnio interesy z jednym mirkiem, kompletnie go nie znalem, tyle ile go sobie sprawdzilem po tym co pisze na wypoku, to tyle wiedzialem.Nie bede wchodzil w szczegoly, kto to jest, ani co robilismy, bo pewnie sobie tego nie zyczy, a ja tez nie chce ujawniac na czym co polegalo. Interesy na dosc duza skale, bo lacznie profitu wyszlo kilkanascie tysiecy, a calosc byla zorganizowana tak, ze praktycznie w kazdym momencie jeden z nas mogl uciec z caloscia zysku. Na poczatku to on mial wszystko zeby zabrac zysk, a dodatkowo narobic mi sporo syfu jakby chcial, pozniej natomiast ja moglem zawinac sie z pokazna sumka i szczerze mowiac nawet pojscie na policje niewiele by mu dalo, tak to bylo zorganizowane. Ostatecznie skonczylo sie na tym ze podzielilismy sie zyskami, podziekowalismy sobie za wspolprace i kazdy poszedl w swoja strone zadowolony ze sprawy.

Niby historia nudna i banalna, ale nawet nie wiecie jak milo sie robi czlowiekowi jak widzi ze mogl zaufac kompletnie obcej osobie, poznanej przez neta i nie skonczylo sie to wjazdem policji na chate bo miliony pokradzione na moje nazwisko, tylko z satysfakcja zakonczylo sie zgodnie z umowa. Takze pamietajcie, nie kazdy w necie to betek, oczywiscie nie ma co ufac wszystkim i pewnie mozna sie nadziac w 8/10 przypadkow, ale jednak normalni ludzie istnieja. Koniec ;)
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach