Wpis z mikrobloga

No co za ludzie ja po prostu nie wiem. Wracam Mirki do swojego rodzinnego smutnego jak #!$%@? miasta po słoiki, mama wysyła po schabowe bo ostatnio jadłem tylko zupki chińskie i od święta otomańskie dania dynastyczne - kebab. No to jade do entermarsze muszkieterowie i biore wode (nie wóde, że niby znaku polskiego nie wklikałem, tylko woda, taka bez %), schabowe i inne rzeczy, których normalny student zazwyczaj nie widuje. Ale ja nie o to. Nie wiem czy to moje wielkomiejskie niu balansy, fitująca koszulka typu v-neck, no bo jak słoik przyjeżdża na prowincje to wiadomo, że wielki świat, czy może to mój koszyk który krzyczał, że w entermarsze jestem z musu a normalnie zakupy robię w Almie (no truskawki miałem, coca-cole light, że lifestyle, że fitnes, że bieganie na cytce - pełne bogactwo kuhwaaaa), ale jedna baba taka normalna grażyna lat 35 co wygląda jak 45 z mojego nowego dynamicznego dużego miasta, to mnie #!$%@?ła. No i właśnie nie wiem czy to ze złośliwości bo widać, że normalnie robię zakupy w Almie, czy to dlatego, że jest taka głupia. Ale chyba to drugie. Albo to pierwsze, nie wiem. No baba szuka jakiegoś kodu, Hania wyź dej 4821 - tyż nie wchodzi, no to dej mi ten na cebule młodo, no i tak gadają i gadają, normalnie. Ja już zakupki rozłożone i stoje sobie, no i taśma sie nagle ruszyła, ale ile, o #!$%@? no #!$%@? 4 cm maksymalnie. Grażyna z tyłu jak cygan u jubilera, 5 cm na taśmie a ona kładzie te swoje soki i inne cuda dla anona, mimo, że #!$%@? widać że nie ma miejsca tyle i kładzie zaraz obok moich, nawet palca nie wciśniesz, no jedne zakupy. I ja sie pytam dlaczego, po co, skoro jej koszyk stał na ziemii, mogła poczekać chwile, nic nie przyspieszyła, ale #!$%@?. Myśle sobie tempa dzida. Potem sie chyba zorientowała, że zrobiła jedną wielką zrzutę ze mną to bierze ten rozdzielnik, widzi że nie ma gdzie go położyć...I WIECIE CO #!$%@? ROBI? Jakby #!$%@? focha miała bierze i RZUCA #!$%@? na MOJE pomidory go co stały obok jej soków z nonszalancją. Nie patrze na babe i licze do 10 bo dzisiaj jeszcze mnie czeka nauka, co ja se bede nerwy szargał. Po słoki jestem przecież tylko, to nie moje miasto, nie moi już ludzie, no daj se spokój mówie. Baba pokasowała, te pomidorki to pana, tak to moje, proszę, dziękuje, cały zestaw magicznych słów no i ja wypowiadam zaklęcie "MOŻNA ZBLIŻENIOWO?" tak, no to przykładam (mamełę dała kartę, to wolę zbliżeniowo, żeby nie było, że #!$%@?łem komuś a teraz se kole light kupuje) nic, z drugiej strony, nic. I NAGLE TA BABA Z TYŁU CO MI NA POMIDORY RZUCIŁA TYM PIPSZTOKIEM "NASTEMPNY KONSUMENT" - TO SIE KŁADZIE, nie #!$%@? z prowincji, nie kładzie się, tylko się przykłada ale nawet się nie spojrzałem na bazyliszka mówie jeszcze mnie swoją cebulą zarazi i zostanę tu na zawsze a ja po słoki tylko przecież. No przyłożyłem drugo strono i pykło, biere te zakupy i idę, i sobie myśle, że ludzie to są jednak buraki, taki sfrustrowane baby, no chamstwo, no polska gminna i powiatowa. Pewnie głosowała na PiS se myśle, bo ani leming ani kuc by takiej imby nie #!$%@?ł.

#notcoolstory albo #coolstory #gorzkiezale #pasta #sloiki #intermarche #cebulaki #cebulacontent #cebula
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach