Wpis z mikrobloga

W Norwegii dlugi weekend. Sklepy pozamykane, ludzie wyjechali, na ulicach Trondheim glownie turysci.

Ostatnio zmienilem taktyke, chodze po magazynach, duzych sklepach, wszedzie, gdzie potrzebuja ludzi do prostych prac fizycznych. Zachaczylem jeszcze jakies hotele, restauracje i CV mi sie skonczyly :C

W jednej restauracji szukaja kelnera z angielskim (typowo turystyczna restauracja), powiedzieli ze zadzwonia, bo na 100% kogos potrzebuja szybko. Pierwszy raz z tak zdecydowana pozytywna reakcja sie spotkalem, no ale zobaczymy, jakos sie nie nastawiam, ze zadzwonia, wole sie pozytywnie zaskoczyc.

Pospamowalem tez ulotkami skrzynki pocztowe, choc raczej ludzie sie wkurza na spam, niz dadza mi prace.

Ale to tak przy okazji chodzac wrzucalem.

Jutro niedziela, w poniedzialek swieto najdluzszego dnia w roku czyli nic sie nie bedzie dzialo...

Pochodze na obrzezach Trondheim i popytam ludzi o prace, ale tylko jak beda np na polu pracowac czy siedziec przy domkach, bo nie zamierzam meczyc ludzi w dlugi weekend i dzwonic do nich.

Generalnie po tych 3 tygodniach przebywania samemu, jest mi cholernie nudno... Nawet studenci opuszczaja akademik na lato, zostaje tylko jedna rodzina z Nepalu :D

(BTW jak studenci sie wyprowadzaja, to musza oczyscic pokoj z mebli co sami kupili itp. Dlatego przed akademikiem teraz lezy sterta lozek, odkurzacze, telewizor, glosniki i inne rzeczy. Nie chce im sie tego sprzedawac.)

Kogos z CouchSurfing ugoszcze, bede mial towarzystwo :p

Pocieszajace jest to, student, od ktorego wynajmuje ten pokoj, zostawial PC i jest tu WiFi, wiec moze nie umre z nudow.

Mam nadzieje, ze niedlugo bede mial jakies lepsze wiesci.

#kaktuswnorwegii
  • 22
@Pan_Kaktus: Nie żebym się czepiał, emigracja zawsze na propsie, ale kurde, stary, wyjechałeś 3 tygodnie temu do kraju gdzie chleb kosztuje 10zł, kilogram ryby 70zł, butelka wody mineralnej 6zł a piwo ponad dychę. Mimo tego potrafisz się utrzymać z pracy, którą wykonywałeś przez 10% swojego czasu tam spędzonego? Bez obrazy ale nie każdego, kto wyjeżdża, bo ''u nas nie ma pracy'', jest stać na wyjazd do jednego z droższych krajów w
@akordeon: Chleb kupuje po 3-4 zl, wody nie kupuje, ryby tez nie (btw paluszki rybne sa bardzo tanie). W tej chwili wydaje jakies 20-25 koron dziennie (10-13 zl). Na poczatku za duzo wydawalem, teraz musze tylko wydawac na jedzenie i nauczylem sie tu oszczedzac, znalazlem tanie produkty, lub inni mi podpowiedzieli. Przelot 160 zl. Nie liczac kosztu wynajecia pokoju, to bilans wychodzi teraz -2k zl.
@Pan_Kaktus: nie jest to prawdą. Wystarczy, żebyś poznał kogoś kto pozwoli Ci korzystać ze swojej skrzynki na listy. Po czterech miesiącach od umieszczenia na niej swojego nazwiska do skrzynki wpadnie list od poczty z jakimiś tam pierdołami i tyle. Nikt Ci na chatę nie wchodzi, więc mogłeś podpytać kogoś o użyczenie skrzyneczki i wszystko ;)
@szymon_jude: to bez sensu, bo jest serwis na którym masz to wszystko za darmo. Dodatkowo przejeżdżają samochody kommuny i wszystko pakują do takich czerwonych namiotów, gdzie sam możesz zawieźć meble albo wziąć za darmo. Mniejsze rzeczy trafiają do Fretexa, gdzie za grosze można je odkupić. Pieniądze idą do Norwegian Salvation Army.