Wpis z mikrobloga

#kiciochpyta. #choroby? Możliwe jest cos takiego. Nie wiem jakaś choroba, czy cos. Ze po prostu przestajesz rozumieć swój ojczysty język? Mówisz w nim na codzień. I w sumie tylko go znasz, ale często nie rozumiesz co do Ciebie mówią inni? Chociaż wszyscy wokół tej osoby rozumieją o co chodzi. Nie mowię tutaj o jakiś przykładach ze ktoś im tłumaczy jakieś rzeczy naukowe. Tylko sprawy życia codziennego czy jakaś ironia lub cos tam? Czy moze tak zawsze ta osoba miała. Tylko tego nie zauważyłem tak bardzo jak teraz, jak gorzej ja sie posługiwałem tym językiem obcym? Bo skoro ja rozumiem co mówi do tej osoby rozmówca, no i ja nie jestem w temacie czy praktycznie nie mam wiedzy na ten temat i rozumiem. A ta osoba co ma wiedzę i jest w temacie nie. To dla mnie dziwne. Oczywiście tez nie jest ze cokolwiek powiesz. No ale nie wiem. Jakieś błędy matrixa czasami?
  • 5
  • Odpowiedz
Afazja


@sayan: ciekawe, niby cos takiego, oczywiscie nie ma tak ze on nic ta osoba nie rozumie, tylko po prostu czasami, jakby miala przy jakis dla mnie smiesznych sytuacjach ze mozna tego nie rozumiec, wlasnie taki blad mozgu xD No i nie ze kazdego dnia czy cos takiego, wiec nie wiem czy to pasuje, ale ciekawe, oczywiscie to moze byc poczatek i to sie rozwijac, ale po prostu tak mnie to
  • Odpowiedz
@porque: To czasami troszeczkę inaczej wygląda. Podstawowa zależność, to a) inteligencja tej osoby b) czy ćpie. Raz, że ludzie tak #!$%@? zawracają dupę, że już w ogóle się ich nie słucha, a dwa, to narkołyki niestety mają przesunięcia fazowe wzdłuż i wszerz czasu.
  • Odpowiedz