Wpis z mikrobloga

Płynąc przez odmęty Internetu - będąc akurat w akwenie o niekoniecznie wysokiej przejrzystości - trafiłem na ciekawy komentarz. Pochodzi od użytkownika 'januszz4' i zamieszczony został na portalu gazeta.pl do wpisu "10 faktów o II wojnie światowej, o których na pewno nie mówiono Wam w szkole" link.

Przedstawione tu dane, a zwłaszcza liczby wydają się trudne do uwierzenia. Jednak argumenty stawiane przez autora są przekonujące. Także kieruje pytanie dla znawców historii o wypowiedzenie się na ten temat, uważam że ważny i ciekawy :)

Oto komentarz autora "januszz4", cytowany przeze mnie w całości:

Jest wiele faktów z historii II W Św. o których się nie mówi ani nie pisze w popularnych opracowaniach, także w podręcznikach szkolnych. A ich znajomość często rzuca nowe światło na tamte wydarzenia. Jednym z nich jest np. sprawa polskiego "korytarza" przez Pomorze. Warto wiedzieć, że istniał zakaz używania w dokumentach urzędowych i oficjalnych wypowiedziach sformułowania "korytarz". Zamiast tego, należało ten obszar nazywać województwem pomorskim. Ale nie w tym rzecz. Mianowicie wśród podstawowych (najpierw propozycji), a później żądań Hitlera, jakie 24 października 1938 r. za pośrednictwem Ribbentropa otrzymał nasz ambasador Józef Lipski, była m.in. zgoda Polski na budowę eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej przez województwo pomorskie. Początkowo (jeszcze z końcem lat 20.) z naszej inicjatywy podejmowano pewne działania planistyczne w tym zakresie. Później sprawa ucichła, żeby na nowo stać się problemem 24.10.1938 r., a więc nieco ponad trzy tygodnie po układzie monachijskim. A wtedy już nasz rząd stanowczo się temu sprzeciwił. Prawdę powiedziawszy w popularnych publikacjach nigdzie nie pisze się na temat przyczyny tak zdecydowanej odmowy z naszej strony. Podaje się jakieś enigmatyczne uzasadnienia typu: konieczność zachowania statusu quo, sprawa honoru lub inne tego typu dyrdymały. Tymczasem przyczyna jest bardzo prozaiczna. Chodzi o opłaty tranzytowe jakie III Rzesza musiała wnosić za przewóz towarów i osób przez nasze Pomorze do Prus Wschodnich i odwrotnie. Sam tym byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, jakie to były kwoty. Brzmi to niewiarygodnie, ale prawie 15% wpływów do budżetu II Rzeczypospolitej pochodziło z niemieckich opłat za tranzyt przez Pomorze. Zakładając że tuż przed wojną polski budżet wynosił blisko 2 miliardy złotych, opłaty z tranzytu dawały (nawet zaniżając) co najmniej 250-280 milionów złotych wpływów budżetowych. Była to suma w ówczesnych warunkach horrendalna, choć też usprawiedliwiona skalą tranzytu. Jeśli przyjąć, że ok. 30% wpływów budżetowych szło na obronę, to praktycznie środki pozyskiwane od III Rzeszy za tranzyt pokrywały 50% kosztów utrzymania naszej armii. Paradoks???? Niemcom z powodu niskiego poziomu rezerw dewizowych bardzo zależało na ograniczeniu tych kwot, poprzez eksterytorialne połączenie z Prusami Wschodnimi. Dlatego coraz częściej korzystali z drogi morskiej, a w 1938 r. rozpoczęli olbrzymią inwestycję w Ustce w wyniku której miał powstać wielki port do przewozu samochodów, pociągów towarowych i pasażerskich do Königsbergu. Tak, żeby można było do minimum ograniczyć kosztowny tranzyt przez Pomorze. To jeszcze jeden dowód na to, że Hitler wtedy nie miał zupełnie zamiaru uderzać i zajmować Pomorza i Polski. Dopiero w połowie września 1939 r. inwestycja w Ustce została przerwana, a do dzisiaj są jej pozostałości w postaci niedokończonego i rozpadającego się już falochronu na zachodniej plaży tej miejscowości.


Dopiero w świetle tych faktów widać dlaczego Beck nie zgodził się na eksterytorialną autostradę i linię kolejową. To by było podcięcie finansów Państwa. Nie chciał zarzynać kury znoszącej złote jaja. Ta kura miała niestety grzędę na beczce prochu z krótkim lontem. Beczka w końcu wybuchła bo lont palił się już od czasu Traktatu Wersalskiego.

#historia #2wojnaswiatowa #wojna #ciekawostki #pytanie #hitler #polityka
  • 1