Wpis z mikrobloga

Takich postów było multum więc jak nie chcesz to nie czytaj.
Od kilku miesięcy chodziła mi po głowie jakaś zmiana w życiu, taka aby się więcej ruszać. Napatrzyłem się po rodzinie i znajomych osób które w różnym wieku (35-60) ruszały się mało albo wcale przez co mają poważne problemy zdrowotne.
Sam woziłem dupsko autem wszędzie gdzie się da przez ostatnie 2-3-4 lata i zaczęło mnie srogo irytować to że zaczynam mieć zadyszkę po wejściu na drugie piętro po schodach ( a wcześniej ćwiczyłem na siłce po 5-6 razy w tygodniu). O spadku energii nie wspomnę i wiecznym niewyspaniu pomimo długiego snu.
Trzeba było kilku zmian, o dziwo nie była to terapia szokowa a w miarę sprawna ewolucja do miejsca gdzie jestem teraz, w dość krótkim czasie jak dla mnie.

Wyeliminowałem zupełnie podróże samochodem jeśli nie ciśnie mnie czas, zastępując to spacerem na krótkich dystansach.
Kupiłem rower i wyeliminowałem samochód na średnim dystansie, w dojazdach do pracy i po różne inne sprawy a także dla rozrywki bo sprawia mi to niesamowitą przyjemność.
Jeśli akurat pada to i tak nie jeżdżę swoim autem(lub rowerem) tylko spacerkiem udaję się do znajomego i jedziemy wspólnie.

Plusy
- Zauważalnie lepsza kondycja, wydolność i samopoczucie
- oszczędności rzędu 500-700 pln na paliwie miesięcznie (jeżeli chodzi o same dojazdy do kołchoz)
- poprawa sylwetki, chociaż na to jeszcze trzeba będzie zaczekać
- można pooglądać sobie wielkie gołembie co pływają robiąc sobie wycieczkę dookoła zbiornika wodnego (warunek konieczny zbiornik wodny w okolicy i gołebie wodne)
Minusy
- zależność od pogody (temperatury nie są problemem obecnie jakim jest deszcz, a jednak słabo wozić kupę rzeczy na przebranie się w kołchoz na rowerz lub spacerując w deszczu)
- czas dojazdów jest dłuższy, ale mi to zupełnie nie przeszkadza bo traktuję to jako element trenigu. Fakt faktem jedzie się do kołchoz dłużej.
- konieczność planowania tygodnia z wyprzedzeniem (głównie chodzi o pogodę)
- brak elastyczności na wydarzenia losowe
- utrzymanie konsekwencji w tym co się robi może być trudne

Ogunie polecam każdemu odstawić auto, i przesiąść się na własne nogi, lub klasyczny rower. Zrobiłem w 3 tygodnie ponad 700km na dojazdach do pracy i różnych wycieczkach, dodatkowo dorzucam pieszą aktywność i mam zamiar wrócić na siłkę na poważnie.
W sumie fanie było by nie zdechnąć na jakąś chorobę wynikającą z braku ruchu przed 50, a do 50tki mam bliżej już niż dalej :E

#zdrowie #mikrokoksy #chwalesie #przemyslenia
picasssss1 - Takich postów było multum więc jak nie chcesz to nie czytaj. 
Od kilku m...

źródło: 285da370-15b1-49b9-8544-acc5ee32369d

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@picasssss1 również polecam. Oczywiście zaraz zlecą sie ludzie którzy codziennie rano zawożą bombelka do szkoły na drugi koniec miasta a wracając z pracy kupują 10 zgrzewek wody więc muszą samochodem;)
  • Odpowiedz
  • 0
@WuERA: to nawet nie chodzi o taką sytuację bo mając bombla fajnie byłoby wszystko szybciej ogarnąć. Rozumiem taka motywację, chociaż zdarzały się podsmiechuijki w robocie że daleko mam albo że zimno jest rano.
  • Odpowiedz