Wpis z mikrobloga

@pepsik: i co z tego wynika, że nie biorą się znikąd, a używaną ktoś kupił? Autor i wydawnictwo zarabiają dokładnie tyle samo z wypożyczenia bądź kupna używki co ze ściągnięcia ebooka z chomika - okrągłe 0.

Zresztą ebooki też najczęściej biorą się z tego, że ktoś kiedyś kupił i wrzucił.
@pepsik: mi też, dlatego normalnie rozmawiam, a nie kręcę gównoburzę. A ty kończysz rozmowę z braku jakichkolwiek argumentów mogących poprzeć tezę, że wypożyczanie z bibliotek i używki nie powodują, że:

nikt wtedy nie zarabia, więc nie ma za co pisać


tak samo jak chomik.

Gównoburzę na temat bibliotek kręcili za to pisarze, a lobbowały wydawnictwa, dzięki czemu od końcówki tego roku biblioteki w całej UE będą miały obowiązek płacenia tantiemów za
Kończę, bo mi się nie chce. Biblioteka na książki dla skądś, więc kupione. Używane książki też zostały kupione. Czyli ktoś zapłacił, czyli ktoś zarobił.