Wpis z mikrobloga

#przegryw kiedyś byłem u divy i tak dobrze nam się gadało. Wleciała taka chemia że przegadaliśmy całą noc. Wyłączyła telefon służbowy zamówiliśmy ubera z browarami. Jaralismy zielsko piliśmy browar aż do rana. Seksu nie było a na końcu chciała oddać hajs xd. Serio miałem taki przypadek a to był jeden jedyny raz u divy
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@michal1498: xD raczej nie ale diva też kobieta i potrzebowała widocznie pogadać z kimś. A ja nie jestem zwierzęciem i nie rzuciłem się na nią bo place 150 i trza się zlać . Dała mi nr prywatny i chciała utrzymać kontakt :) ale nigdy już się nie odezwałem
  • Odpowiedz
@Ryoku To scenariusz jak z filmu "Chłopaki nie płaczą".

Divy w swych relacjach często wspominają, że wielu klientom zależy na zwykłej rozmowie czy wysłuchaniu, a nie zakiszeniu ogóra.
  • Odpowiedz
  • 4
@DonTadeo: no w tym przypadku zależało nam obu. Leżeliśmy tak i gadaliśmy nawet się wypłakała. Nie zapomnę nigdy tej sytuacji. To było jak wzajemna wizyta u terapeuty.
  • Odpowiedz


@Ryoku: Kobiety majace takie zajecie to jest taki miks roznych dziwnych rzeczy. Z jednej strony robia to w wiekszosci, bo nie czuja ze moga miec normalne zycie u boku normalnego faceta. Laza jedna za druga do psychologow i sie z tego spowiadaja. Jednoczesnie nawet nie probuja normalnego goscia poznac i porzucic zajecia, a najchetniej wzieliby sie oczywiscie za badboya, ktory najchetniej to by na nich zarabial. Omijac szerokim lukiem... ale
  • Odpowiedz