Wpis z mikrobloga

Szanuję, coś mi się kołacze, że jak byłem rok temu w Krakowie, to właśnie w takiej bramie stał koleś, który grał jakiegoś przyjemnego bluesa, być może to właśnie był on. W sumie trochę ciężko powiedzieć na 100%, bo gdzie jak gdzie, ale na Rynku w Krakowie artystów nie brakuje :P
@Solidly: (#) Tacy uliczni grajkowie to jest coś dzięki czemu wybaczyłbym Krakowowi wysokie ceny i to, że powietrze trzeba ciąć maczetą jak chaszcze w dżungli. ;>

@kultowa: (#) Ano, fajnie sobie poradził z brakiem tekstu :D