Wpis z mikrobloga

Mirki! Przypomniało mi się pewne #heheszki ze szkoły z dawnych czasów xd takie troche #truestory z tego.

Wyobraźcie sobie:

Gimnazjum, sala biblioteczno-komputerowa (taka sala w bibliotece, gdzie byly komputery, żeby móc sobie posiedzieć na necie).

Na środku w tej sali był duży stół i krzesła wokół.

Cała moja klasa ma w tej sali jakieś zajęcia (kompletnie nie pamiętam dlaczego mieliśmy akurat w tym miejscu).

Generalnie cisza, tylko nauczycielka coś tam do nas mówi.

W klasie mieliśmy pewnego kolegę Radzia (imie prawdziwe). Kolega zawsze się bardzo burzył jak ktoś z niego żartował czy go zaczepiał.

Jak już macie to przed oczami to przejdę do sedna.

Jakiś odważny zakradł się pod stołem i przywiązał Radzia do krzesła jego własną sznurówką ;D

Sherlock Radzio, widzi, że jakieś poruszenie obok niego i zaczyna się burzyć.

Nauczycielka sie wkurza i mówi do Radzia:

-Radek wstań!

-Nie mogę!

-Dlaczego?

-Bo mnie przywiązali sznurówką do krzesła ;D

Matko jedyna, jak my się śmialiśmy.

Widziałęm po nauczycielce, że też się powstrzymywała ;D
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach