Wpis z mikrobloga

Dariusz Matecki - ulubieniec Wykopu i nie tylko - pojawił się w raporcie prokuratury.
Niby prokuratura prowadziła śledzctwo na temat jego działalności, ale... nie po to przecież PiS reformował wymiar sprawiedliwości. Tak więc parę cytatów z raportu:
"(...) decyzja o umorzeniu postępowania była niezasadna, podjęta co
najmniej przedwcześnie."
"(...)poza przesłuchaniem, nie przeprowadzono żadnych czynności, w tym odstąpiono
od sprawdzenia zabezpieczonej zawartości urządzeń elektronicznych przy pomocy biegłego celem
ustalenia autorów, (...) zaniechano przeprowadzenia oględzin kopii binarnej dowodu cyfrowego w postaci zrzutów zawartości skrzynek poczty elektronicznej dotyczących 6 kont pocztowych użytkowanych prawdopodobnie przez Dariusza M."
Mało tego prokurator miał jeszcze pretensje do składających zawiadomienie: "Poczynienie wszelkich ustaleń i prawidłowe udokumentowanie rzekomego umieszczania przez Dariusza M. na różnych profilach w serwisie Facebook pozostawili organom ścigania.”
I końcowy wniosek z raportu:
"Przekazanie na żądanie akt do Prokuratury Krajowej (...) może wskazywać na interwencję o charakterze politycznym (wymieniony ówcześnie kandydował na posła w wyborach parlamentarnych). Konkluzja taka nasuwa się, gdy zważyć, że działania polegające na przeniesieniu sprawy i jej badaniu w Prokuraturze Krajowej nastąpiły bezpośrednio po zabezpieczeniu u wymienionego nośników elektronicznych."
#polska #polityka #pis
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach