Wpis z mikrobloga

@rozowypasek: Dokładnie. Nie wiem czemu tyle osób się denerwuje i sieje lament po internecie. Cytując, a jednocześnie parafrazując: "presję to może czuć ojciec, który ma 4 dzieci na utrzymaniu, a nie my przed jakimś świstkiem papieru".
@XsomX: hah to identyko jak u mnie :) Znajomi przeżywają, srake mają, że matura o boże, a ja mam #!$%@?, w ogóle o tym nie myślę, bo też średnio mi się chce iść na studia i nie zależy mi na wynikach, jak wyjdzie tak wyjdzie... Źle mi nie poszło, całkiem nieźle, ale mam beke z tych co płaczą ile to błędów nie zrobili...
@XsomX: @Adrian00: Mówię z perspektywy osób, które musiałyby dojeżdżać po kilkaset kilometrów do każdej uczelni tylko po to, żeby napisać egzamin. Chociaż egzaminy wstępne mają swoje plusy, dzięki temu każda uczelnia może ułożyć takie testy, które wyselekcjonują kandydatów naprawdę pasujących na dany kierunek, co byłoby też z korzyścią dla studenta.
@Psikot: Lol, jeśli chodzi o podstawę z matematyki to klasy matematyczne z reguły mogą nawet i po ostrym chlaniu na nią iść i napisać na 90+% bez żadnego myślenia. Więc (dzisiaj chyba matma?) nie widzę jakoś powodów żeby srać.