Wpis z mikrobloga

#przegryw #fryzjer
Przypomniało mi się jak w szkole średniej poszedłem do fryzjera.
Jako że chyba się wtedy spieszyłem to zdążyłem tylko umyć głowę zamiast wziąć normalnie prysznic.
W wyniku czego trochę swędziała mnie torba.No więc jestem już przed drzwiami salonu fryzjerskiego i mnie swędzi, zastanawiam się czy odejść za winkiel żeby się podrapać po torbie, ale widzę że na oknach/szybach są poprzyklejane jakieś naklejki takie typowo fryzjerskie.Myślę sobie jak są naklejki na szybach to nie będzie nic widać od wewnątrz, no i wsadzam łapę w spodnie i świdruje paluchami po torbie.Wchodzę do salonu siadam na krzesełku i zauważam że te naklejki są jak lustro weneckie że nie widać przez nie nic ale tylko z zewnątrz do wewnątrz, a od wewnątrz na zewnątrz widać k---a wszystko.
Później już tylko czekałem potulnie na krzesełku w zażenowaniu.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach