Rolnikowi na gnoju rosną pieniądze. To zabierzmy gnój rolnikowi

Jak zmusić rolnika, by pracował więcej za mniej i jeszcze oddał znikome zyski bez szemrania ? Nazwijmy to ratowaniem klimatu. Skoro na gnoju rosną mu pieniądze, niech odda go korporacjom, które przy wsparciu unijnym i krajowym zbudują wielkie biogazownie i biometanownie.

- #
- #
- #
- #
- 120
- Odpowiedz
Komentarze (120)
najlepsze
Korporacje, wbrew pozorom, nie są zarządzane zbyt optymalnie. Są zarządzane bardziej optymalnie tylko w porównaniu do organizacji państwowych, ale mniej optymalnie od małych i średnich form. Ich głównym motorem rozwoju jest efekt skali (tego chyba nie przeskoczymy, ale kto wie) oraz działania zakulisowe, lobbingowe,
Dla korporacji liczy się tylko zysk a nie klimat, różnorodność czy onne takie bzdety, nawet jest w stanie wydać badziew jeżeli w roku uzyska wzrost, a późniejsza naprawą , problemami już ktoś inny będzie się zajmował. Kiedyś założyciel blackrock powiedział że zajmuje się
Teraz wymyślają idiotyzmy ekologiczne. Skutek ten sam. Ktoś pamięta jak w ZSRR zakończyła się reforma rolna?
Ktoś myśli, że teraz będzie inaczej?
Dlaczego w Holandii nie wolno wywozić obornika na pole? Bo wbrew rozmiarowi Holandia to drugi na świecie kraj pod względem eksportu żywności. Nie na łebka. Ogólnie. Przez
@kobiaszu: W kraju, gdzie na większości powierzchni bywają mroźne dochodzi inny problem. Oprócz obornika, masz jeszcze gnojówkę i gnojowicę. Jak gleba jest twarda i zmarznięta, to nie wolno tego wywozić na pole
@kobiaszu: Ale nie dlatego, że tyle uprawiają, tylko dlatego, że mają największy port w Europie. Większość to re-eksport. Nie mam źródła pod ręką, ale niedawno o tym czytałem.
Logika to by była, jakby ta firma za ten gnój płaciła, sprzedawała metan czy ciepło z procesu fermentacji, zarabiała na tym, a potem pofrrment sprzedawała rolnikom w takich cenach, żeby i
@munioman: mam klienta 800m od biogazowni. Nigdy jej nie było czuć, a dowiedziałem się o niej jeżdżąc rowerem po okolicy.
Zatrzymuję się najczęściej w pobliskim hotelu jakieś 900 km od hodowli bydła, pewnie jednego z dostawców surowca do tej biogazowni. I tam czasami zawieje gnojem. Więc nie zdziwiłoby mnie, jakby jednak biogazwonie śmierdziały mniej. Zresztą oni razem ze smrodem wypuszczają surowiec lub produkt,