Wpis z mikrobloga

O tym jak zamówiłem hot doga w Bangkoku:

Wchodzę do jakże popularnego tam marketu 7elven. Przy ladzie stoi piękna maszyna z wolno obracającymi się parówkami - taka jak na każdej szanującej się stacji benzynowej w Polsce. Pomyślałem sobie "Zjem w końcu jak biały człowiek - coś co nie wypala japy i bez dodatku sosu rybnego/sojowego". Podchodzę do kasy i zamawiam hot doga. Miła ekspedientka pyta się, którą parówkę sobię życzę. Wskazałem jedną. Pani bierze szczypce, wyciąga parówkę, drugą ręką wyciąga torebkę foliową i kładzie ją na ladzie. Ponownie szuka czegoś i tym razem są to nożyczki. W tej chwili moja parówka zostaje rozparcelowana na małe plasterki i wrzucona prosto do torebki foliowej. W następnej sekundzie wszystko zostało obficie zalane chilli. Z uśmiechem na ustach tajka podaje mi torebkę z moim tzw. hot dogiem - "Your hot dog, please". 1,5 zł taka przyjemność.

#coolstory #truestory
  • 10