Wpis z mikrobloga

Mirki #rozowepaski rujnujo mi życie psychiczne.

Jadę sobie rano na dworzec, bo trzeba wrócić po świętach do #studbaza. Na miejscu czeka już autobus, więc szybko słoiki do bagażnika, kupuję bilet i sadzam tyłek w fotelu. Patrze, a do środka wchodzi znajomy #rozowypasek , który dobrze wie, że mi się podoba, bo próbuję się umówić z nim chyba od 3 lat. Też mnie widzi i się przysiada. Myślę sobie, ale ze mnie #wygryw, teraz na pewno wszystko się zmieni.

Ten #rozowypasek poznałem właśnie ze 3 lata temu na domówce u znajomych. Niestety posiadał on wtedy swój #niebieskipasek. Kontakt przez ten czas mieliśmy głównie przez fejsa i gadało nam się zawsze bardzo prawilnie. Były fliry, ale zawsze w pewnym momencie się hamowała. Umówić się nie chciała, bo nie może, bo #niebieskipasek, bo to nie byłoby ok.

Raz sama mnie zaprosiła na obiad w ramach podziękowania za porady odnośnie jej pracy. Skończyło się dłuugim przytuleniu i wyraźnie było czuć, że chce, ale nie może.

Z miesiąc temu dowiedziałem się, że nie jest już ze swój #niebieskipasek. Wtedy myślałem, że będzie już z górki, bo przecież wcześniej chciała, ale nie mogła. No ale okazuje się #!$%@?, że chyba jednak nie. Z randki się wykręciła, więc spotykając ją dzisiaj w autobusie myślałem, że to zajebiście, bo sobie pogadamy fajnie i to zmniejszy jej opór, żeby się umówić.

Jedziemy, jedziemy, gadamy, gadamy aż tu hurr durr wypadek przed nami, trzeba zawracać i nadrabiać w #!$%@? drogi. Ona już wqurw, bo się do #pracbaza spóźni, bo będzie #!$%@? i cały plan też w #!$%@?. Zawsze spoko nam się gadało, uwielbiam jej sarkastyczny humor, ale dzisiaj tragedia była. Ogólnie cała podróż na minus. Chyba pogrzebałem swoje szanse i zostanę #przegryw i #tfwnogf.

#sadstory #truestory #niecoolstory
  • 12
  • Odpowiedz
@Simon Dobij mnie. Szczerze mówiąc, to imponowała mi tym, że trzyma się swojego i nie skacze na boki. Jednym z jej argumentów było: "wiemy, że jeżeli się umówimy, to na jednym spotkaniu się nie skończy..."
  • Odpowiedz
@keyah: Bardzo dobrze, że nie skacze na boki, ale jak to mówię jeśli byłaby mega zainteresowana to na głupi spacer, by na pewno wyszła. A, że nie jest zainteresowana to tym bardziej widać po tym, że jest wolna i dalej nie chce z Tobą nigdzie wyjść. Nie patrz na nią co mówi tylko co robi, bo takie gadki to myślę, że są abyś dalej był w frendzone. :)
  • Odpowiedz
@Simon: Ehh. Niech Cię szlag. Już rozkminiałem, że może nie chce się pchać w związku w związek, ale chyba czas się ogarnąć.
  • Odpowiedz
@keyah: Wiesz pomyśl tak logicznie podoba Ci się bardzo dziewczyna to byłbyś na głowie stanął, żeby się z nią umówić i do związku byś dożył jak tylko mógł. W odwrotnej sytuacji jeśli dziewczyna by Ci się nie podobała/ nie interesowała to byś ją zlewał i mówił, że nie chcesz związków/ nie jesteś gotowy. Zresztą nie znam jej więc cieżko się wypowiadać, ale mniej więcej tak to działa. :) Ale i
  • Odpowiedz
@trollik: Z mojego punktu widzenia wygląda to tak. Mam określony gust dotyczący zarówno wyglądu jak i charakteru. To samo już znacznie zawęża grono kobiet, które mi się podobają. Poza tym gronem również zostaje wiele ładnych i fajnych dziewczyn, ale zwyczajnie nie są one w moim guście. Poznając kobietę, która w ten gust się wpasowuje fizycznie i osobowościowo, nie sposób tak zwyczajnie sobie odpuścić i o niej zapomnieć tylko dlatego, że
  • Odpowiedz
@trollik: A mało jest kobiet, które odbijają zajętych facetów? Po prostu często te zajęte osoby są "najlepsze" z naszego otoczenia, a po drugie skoro jest zajęta to "musi" być ciekawa, jak ma faceta i z nim jej się układa. Ogólnie w mniemaniu naszym osoby zajęte wydaję się atrakcyjniejsze.
  • Odpowiedz