Wpis z mikrobloga

Chciałbym wziąć się w garść. Próbuję tego dokonać od około 15 lat i mi to nie wychodzi. Wieczna huśtawka od chęci podbicia świata do totalnego doła, bezsilności i braku chęci do czegokolwiek. I tak cały czas, łudząc się, że coś się zmieni.

#przegryw
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kebab_po_browarze: Ja nawet sobie prywatnie zdiagnozowalem bipolara, ale poszedlem pozniej do psychiatry na NFZ i mi mowia, ze to tylko zaburzenia osobowosci. Moze cos w tym jest, ale trudno mi sie zgodzic z diagnoza wystawiona po dwudziestominutowej rozmowie.
  • Odpowiedz
@damianos061: Dużo rzeczy. Przykładowo sylwetka, tężyzna fizyczna. W apogeum nawet randomy potrafiły rzucić komplement, ale przez moje s----------e potrafię bardzo szybko wrócić do punktu wyjścia jak nie gorzej.
Do tego chciałem uczyć się pewnych rzeczy, ale zawsze po pewnym czasie je porzucałem. Na przykład obcy język - chciałem nauczyć się jakiegoś języka poza angielskim, ale brakowało mi dyscypliny. Trochę się uczyłem, potem przestawałem. I tak co jakiś czas wracam i
  • Odpowiedz
@Kebab_po_browarze: Bylem na oddziale dziennym leczenia nerwic 10 lat temu. Wpisali mi mieszane zaburzenia osobowosci, obrony maniakalne i poszli grac w Kanter Strajka. Nikt sobie nie zadal trudu, zeby wyjasnic, co to dokladnie znaczy.
  • Odpowiedz
@akaisterne: Jak można zaufać instytucji która na oko, po wywiadzie ustala ci jaką masz chemie w mózgu. A potem na podstawie tego przepisuje ci lekki, czasami może to pomóc ale jeszcze długa droga zanim zacznie się to nazywać medycyną.
  • Odpowiedz
@LatajacyJeczmien: mam bardzo podobnie, zwłaszcza z tym że nic nie daje mi radości. Borderline, autyzm, depresja. Nic Ci na to nie pomoże, znajdź coś co Cię jara, wypchaj na maxa czas, znajdź dobrą kobietę z dobrym sercem i cierpliwą (jak ja) i żyj.
  • Odpowiedz
@badej123: Po szpitalu bylem bardzo rozechwiany emocjonalnie i leki na bipolara od psychiatry pomogly ustabilizowac nastroj. Pozniej, jak juz bylo ok, to je sam odstawilem, bo nie bylo mnie stac na wizyty i nie wiedzialem, ze moge chodzic bez ubezpieczenia na NFZ, ale z tego co teraz widze, to duzo by i tak nie pomogli.
  • Odpowiedz