Wpis z mikrobloga

"Kostuch nagarnął sobie słomy do kąta i rozwalił się ze szczęśliwą miną.
– Jak w domu, co? – zadrwiłem.
– Nie wieje, na łeb nie pada… Czego więcej trzeba? – odpowiedział.
– Dziewki, niby… – mruknął Drugi.
– Ta gruba mi się, prawda, zwidziała – rzekł w zamyśleniu Pierwszy i zagmerał palcem w zębach. Wyjął spomiędzy nich jakiś farfocel i przyglądał mu się z pilną uwagą.
– Ta od dzieciaków? – Skrzywiłem się.
– Lubię takie… – zastanowił się chwilę i z powrotem włożył wydłubany strzęp mięsa do ust – …prosiakowate.
– Cycate – dodał jego brat.
– Z wielgachną dupą – kontynuował Pierwszy.
– Wystarczy – rozkazałem."

#przegryw #grubaimanlet
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach