Wpis z mikrobloga

Musi byc drogo bo nie ma gdzie budowac.... tymczasem wawa 100 lat temu :)

Bo wg 80% z was, buduje sie tam gdzie cos jest - czyli nie ma procesow miastotworczych - no a jak juz sa to polegaja na zabudownie na skraju starej dzielnicy i to max co da sie zrobic.... no po prostu nie ma gdzie.... miasta wojewodzki sa otoczone lawa...

#nieruchomosci
del855 - Musi byc drogo bo nie ma gdzie budowac.... tymczasem wawa 100 lat temu :)

B...

źródło: Zrzut ekranu 2024-08-17 113302

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@del855: Warto uczciwe dodać, że:

1. PRL narzucał odgórnie pewne rzeczy, np. siłowe przyłączenie Ursusa do Warszawy "za karę".
2. Warszawa tamtych lat była otoczona wsiami , co zresztą widać na mapce powyżej. Obecnie praktycznie w każdą stronę Warszawa styka się z miastami, zwykle powiatowymi, które są bardzo niechętne do bycia wchłoniętym, z pojedynczymi wyjątkami (Ząbki i Marki). Na plan pisu o "wielkiej warszawie" nawet 90%+ mieszkańców powiatówek zagłosowało przeciwko włączeniu do Warszawy (w Legionowie było to ponad 95% jeśli dobrze pamiętam, ale mogę się mylić).
3. Urbanistyka wtedy nie istniała, teraz walczy z rozlewaniem miast i stara się je
  • Odpowiedz
@del855 Problem polega na tym, że Warszawa jest zbyt scentralizowanym miastem jak na swoją powierzchnię. Centra kulturalne, przemysłowe, biznesowe, naukowe powinny być w zupełnie innych częściach, tymczasem wszystko to jest w promieniu 3-4km od PKiN. Do tego trzeba dodać małą gęstość zabudowy i niską zabudowę mieszkalną i mamy katastrofę.

Gęstość zaludnienia jest śmieszne niska, a budować dalej się nie opłaca, bo i tak każdy chce mieć blisko na Wolę i do
  • Odpowiedz
W takiej sytuacji w obszarze Warszawy powinny powstawać bloki co najmniej 10 piętrowe


@Dlkvv: nie jest to korzystnie społecznie. Wiele badań wskazuje, że może to przyczyniać się do jeszcze wiekszej atomizacji społeczeństwa i spadku dzietności.
  • Odpowiedz
  • 1
Nie wierzę za bardzo w dalsze powiększanie Warszawy, poza Ząbkami, może Markami. Nie ma na to klimatu kompletnie.


mi nie chodzi o administracyjne powiekszanie miasta i czy ktos sie na to zgadza czy nie, tylko pokazuje ze jesli miasto fkatycznie rosnie - to DOSLWNIE rosnie, a nie ze wymowka ze "nie ma gdzie budowac" jest fakt ze tam gdzie obecnie obszar jest zubranizowany - no to juz nie ma gdzie. To jak
  • Odpowiedz
  • 3
Gęstość zaludnienia jest śmieszne niska, a budować dalej się nie opłaca, bo i tak każdy chce mieć blisko na Wolę i do Centrum, a przedmieścia są kiepsko skomunikowane.


W takiej sytuacji w obszarze Warszawy powinny powstawać bloki co najmniej 10 piętrowe, a przedmieścia powinny powstawać w bardziej zorganizowany sposób, z gotową infrastrukturą dojazdową i ładnie podzielonymi, małymi działkami pod zabudowę jednorodzinną, a nie jak obecnie z dominującymi działkami łanowymi, które marnują tak cenną przestrzeń wokół miasta.


to my to wszyscy wiemy, ale nikt z tym nic nie robi..... a potem zdziwienie :)

Miejsca
  • Odpowiedz
@Sabarolus Myślę, że większą przyczyną spadku dzietności jest brak stabilizacji i mała dostępność mieszkań :)

Dajmy ludziom stabilną pracę bez nadgodzin, tanie mieszkania socjalne dla rodzin z dziećmi i darmowe żłobki, to na pewno sytuacja się poprawi. Może nie będziemy mieli dzietności 2.0 ale 1.5 też zdecydowanie pomoże w naszej sytuacji.

Za PRLu było biednie ale każdy miał dach nad głową i stabilne i bezstresowe źródło utrzymania. Może to jest właśnie
  • Odpowiedz
@del855 Wiesz, tu wcale nie chodzi o te parki, a o fakt kto ma tam swoje domy :)

Już skutecznie były minister Szyszko blokował budowę obwodnicy Warszawy przez Wesołą. Podobnych przykładów jest pewnie więcej ale nikt o tym nie chce mówić. Miasto ma wielki potencjał do bycia centrum biznesiwym tej części Europy ale stare dziady skutecznie torpedują inwestycje.
  • Odpowiedz
  • 1
@Dlkvv:

czyli wina wyborcow - bo sa idiotami co wszystko lykaja. bo to ze politycy to cynicy i zlodzieje - to to wiadomo, nie ma sie co dziwi, ale ze dostaja sie do sjemu co 4 lub 8 lat? To to dopiero ciekawostka.....
  • Odpowiedz
@del855: Tylko po co budować tanie mieszkania na zadupiach jak jest jeszcze w pyte miejsca bliżej centrum gdzie mozna za godziwe pieniążki sprzedawać ? Potem jak zabraknie miejsca blisko centrum to na zadupiach będą już ceny 2x i pieniążki dalej będą się zgadzały. Wszyscy patrzycie na to z punktu widzenia szarego zjadacza chleba, który chciałby kupić tanio mieszkanie ale postawcie się w pozycji takiego dewelopera - jego zadaniem jest zarabianie
  • Odpowiedz
  • 0
Wszyscy patrzycie na to z punktu widzenia szarego zjadacza chleba, który chciałby kupić tanio mieszkanie ale postawcie się w pozycji takiego dewelopera - jego zadaniem jest zarabianie pieniędzy, a nie rozdawanie mieszkań.


my(ja) to wiemy, panstwo gdyby chcialo to by rozwiazalo probelm w 2-4 lata, ale panstwo NIE CHCE go rozwiazac, bo za zbyt wiele odciskow nadpnie :)

pod tym wzgledme PRL bylo o niebo sprawniejszy - panstow uznalo, ze na nieruchomosciach sie nie spekuluje i nie dorobia, mieszkania z grubsza rozdawalo w wieczny najem kazdemu jak leci (swoi czekali rok, nie swoi 10 lat) a ludzie skupiali uwagi zarobkowe na innych dziedzinach o ile w ogoel mieli tak mozliwosci. I nie chodzi o to zeby chwalic PRL, tylko pokazac ze jak panstwo chce to moze wszystko....

np.
  • Odpowiedz
@del855: Ingerując w rynek (jeden #!$%@? czy dopłatami czy rezolucjami) państwo musi wziąć pod uwagę wszystkie aspekty, a nie tylko życzeniowe myślenie zjadaczy chleba. Pamiętaj, że to jest cały biznes, cała gałąź, która zatrudnia i 'zatrudnia' dziesiątki tysięcy ludzi. Państwo nie może, albo raczej nie powinno stwarzać monopolu, który będzie konkurencją dla wolnorynkowych producentów..... Z kolei zmuszanie obecnych deweloperów do takich czy innych zmian nie sprawi, że nagle zaczną sprzedawać
  • Odpowiedz
  • 0
Pamiętaj, że to jest cały biznes, cała gałąź, która zatrudnia i 'zatrudnia' dziesiątki tysięcy ludzi. Państwo nie może, albo raczej nie powinno stwarzać monopolu, który będzie konkurencją dla wolnorynkowych producentów.....


:)))))

deweloper to firma-teczka. Mieszkania buduje glowny wykonawca swoimi silami lub podwykonawcow. Z punktu widzenia gospodarki nie ma zadnego znaczenia czy wykonawca buduej budynek na zlecenie firmy-teczki dewelopera, czy samorzadu/panstwa - to beda dalej ci sami ludzie.

Roznica
  • Odpowiedz
Mieszkania buduje glowny wykonawca swoimi silami lub podwykonawcow.


@del855: Oczywiście, dlatego każda firma budowlana zajmuje się deweloperką zamiast kładzeniem pustaków. Deweloper zarządza całym tym #!$%@?, to też będzie musiała robić spółka powołana przez państwo, najlepiej zatrudnić tam kolejny beton urzędników.

wiec nikt nikogo do niczego nie zmusza, nikt nie zakazuje komercyjnej dzialnosci, natomiast panstwo zalatwia temat mieszkan dla
  • Odpowiedz
  • 0
Oczywiście, dlatego każda firma budowlana zajmuje się deweloperką zamiast kładzeniem pustaków. Deweloper zarządza całym tym #!$%@?, to też będzie musiała robić spółka powołana przez państwo, najlepiej zatrudnić tam kolejny beton urzędników.


ile spolek powolalo panstwo chcac budowac drogi, mosty, szkoly szpitale ect?

Panstwo tyllko ZLECA budowe, to wszystko.... czy panstwowe szkoly powstale na panstwowe zlecenie sa niezdatne do uzytku czy cos? Czy z tytulu budowy szkoly powstaja miejska spolka "budowa skzoly nr 123" ktora zajmuej sie nie wime... rozkardaniem forsy?

wiec
  • Odpowiedz
@Dlkvv za PRL to ludzie mieszkali z rodzicami i czekali 15 lat na przydział mieszkania. Gdybyś teraz odkładał z dwóch wypłat na mieszkanie to też sobie kupisz, szczególnie jeśli twój kraj jest 30 lat zacofany względem Niemiec i swoje oszczędności możesz wydać w sumie na jedzenie i alkohol, bo niczego nie ma.
  • Odpowiedz