#chad #przegryw #incel #niebieskiepaski #rozowepaski Coś mnie naszło by poczytać sobie definicję Chada. Generalnie znam ją od dawna, używam tego słowa, ale jednak chciałem przeczytać "fachowy" opis. Nic nowego, ale zrozumiałem aspekt wyrywania najlepszych lasek przez chadów. Nie jest do końca mit (co chyba oczywiste). W latach licealnych podkochiwałem się w dziewczynie moich marzeń (ówczesnych). Ona była z zupełnie innej szkoły, w innej miejscowości, mieliśmy szansę się spotkać tylko w weekendy. Mieliśmy nawet względnie dobrze rokującą relację (choć parą nie byliśmy). Byłem w niej tak mocno zakochany jak tylko możecie sobie to wyobrazić. To się ciągnęło chyba ze 3 lata.
Gdy skończyliśmy liceum. Zaczęły się studia, kontakt już tylko pisany. Wiadomości coraz rzadsze. Aż od naszej wspólnej koleżanki zupełnie przypadkiem dowiedziałem się, że jest w ciąży ...ze swoim chłopakiem. Byli krótko razem, kwestia miesięcy i była to wpadka, ale nawet nie dowiedziałem się, że ma faceta. Jak pisałem - nie udało mi się wejść z nią w związek, nie mieliśmy wobec siebie żadnych zobowiązań, by o czymś takim sobie powiedzieć, chociaż i tak fajnie by było gdyby mi powiedziała - ale zupełnie nie o tym ta historia.
Z dzisiejszej perspektywy w ogóle nie żałuję, że tak się życie potoczyło, znam ją i czasem widuję i absolutnie już nie chciałbym być jej mężem.
Dzisiaj czytając jedną z tych definicji stwierdzam, że ten gość to był w 95% Chad. Znałem go trochę i trochę znam nadal (widuję go z nią). 95% jak na tak wyidealizowany opis człowieka jakim jest Chad to znakomity wynik. W każdym razie przegrałem wtedy z gigantem, nie miałem absolutnie żadnych szans. Już wtedy miałem takie poczucie, ale dzisiaj potrafię wskazać przynajmniej kto kogo znam osobiście jest prawie-Chadem.
@BaZyL4 dla mnie jest też taka lekcja z tej historii na życie, że możesz być w kimś/czymś zakochany po uszy i to przez lata, że możesz czegoś cholernie mocno pragnąć, ale ostatecznie to nie musi być właściwy wybór, żeby marzyć ostrożnie, bo nie każde marzenie warte jest jego spełnienia.
Coś mnie naszło by poczytać sobie definicję Chada. Generalnie znam ją od dawna, używam tego słowa, ale jednak chciałem przeczytać "fachowy" opis. Nic nowego, ale zrozumiałem aspekt wyrywania najlepszych lasek przez chadów. Nie jest do końca mit (co chyba oczywiste).
W latach licealnych podkochiwałem się w dziewczynie moich marzeń (ówczesnych). Ona była z zupełnie innej szkoły, w innej miejscowości, mieliśmy szansę się spotkać tylko w weekendy. Mieliśmy nawet względnie dobrze rokującą relację (choć parą nie byliśmy). Byłem w niej tak mocno zakochany jak tylko możecie sobie to wyobrazić. To się ciągnęło chyba ze 3 lata.
Gdy skończyliśmy liceum. Zaczęły się studia, kontakt już tylko pisany. Wiadomości coraz rzadsze. Aż od naszej wspólnej koleżanki zupełnie przypadkiem dowiedziałem się, że jest w ciąży ...ze swoim chłopakiem. Byli krótko razem, kwestia miesięcy i była to wpadka, ale nawet nie dowiedziałem się, że ma faceta. Jak pisałem - nie udało mi się wejść z nią w związek, nie mieliśmy wobec siebie żadnych zobowiązań, by o czymś takim sobie powiedzieć, chociaż i tak fajnie by było gdyby mi powiedziała - ale zupełnie nie o tym ta historia.
Z dzisiejszej perspektywy w ogóle nie żałuję, że tak się życie potoczyło, znam ją i czasem widuję i absolutnie już nie chciałbym być jej mężem.
Dzisiaj czytając jedną z tych definicji stwierdzam, że ten gość to był w 95% Chad. Znałem go trochę i trochę znam nadal (widuję go z nią). 95% jak na tak wyidealizowany opis człowieka jakim jest Chad to znakomity wynik. W każdym razie przegrałem wtedy z gigantem, nie miałem absolutnie żadnych szans. Już wtedy miałem takie poczucie, ale dzisiaj potrafię wskazać przynajmniej kto kogo znam osobiście jest prawie-Chadem.