Wpis z mikrobloga

@Niedobry: Lubie myśleć o questach pobocznych takich jak np. Gwint w Wieśku tak, że to są sposoby na zdobycie informacji lub czas odpoczynku. Bohater idzie z pewną misją - zadaniem głównym. No ale jakbyśmy się w takiej sytuacji postawili w rzeczywistości to nie ma przecież minimapy z wyrysowaną ścieżką do każdego dziada, z którym trzeba pogadać. W efekcie trzeba zasięgnąć języka i pozałatwiać parę spraw by te informacje zdobyć, a
  • Odpowiedz
Mi to zawsze rzucało się w oczy. Taki NPC błaga cię o pomoc bo zaraz smok zniszczy miasto no ale po rozmowie NPC dalej stoi w miejscu, tak samo jak wszyscy inni po prostu stoją i czekają aż coś się stanie. Gracz może sobie pójść spać a potem wykonać kilka innych zadań i ten zły smok nadal będzie o krok od zniszczenia miasta xD
  • Odpowiedz
@sierramikebravo: Sama podróż Froda do Góry przeznaczenia trwała 11 miesięcy. A on nie tracił czasu na pierdoły, sam Bilbo swoją podróż przeżył w ponad rok.

Moim zdaniem Zelda breath of the wild jak i tears of the kingdom to świetnie oddają. Niby jest duże zło, które zagraża nam i całemu światu, ale musimy pochodzić po krainie by się wzmocnić bo bez tego będziemy leszczami.
  • Odpowiedz
@Ilirian: To są problemy otwartego świata, bardzo trudno zrobić otwarty świat, z jednocześnie silną narracją. Wiedźmin 3 rozegrał to koślawo, bo choć questy z Baronem miały sens, bo Baron był powiązany z Ciri, to granie w gwinta już nie. Nie mówiąc o tym, że można w czasie ganiania za Ciri nagle pojechać do Toissant, bo czemu by nie. Dobrze za to zrobiła to Legend of Zelda Breath of the Wild,
  • Odpowiedz
@sierramikebravo: Ja to zawsze sobie tłumaczyłem tak, że w prawdziwym świecie nic nie działa od razu. Jak alchemik szykuje mi miksturę na dalszą podróż to nie robi jej 5 sekund tylko kilka dni a w tym czasie mogę pomóc okolicznym ludziom. Kowal potrzebuje czasu na wykucie miecza to idę sprzątnąć gniazdo ghuli itp.
  • Odpowiedz
@sierramikebravo gdyby tylko tak były robione gry, a nie trzeba było sobie to dopowiadać.

Czasem jest w wątku głównym coś takiego, że nie wiesz co dalej i musisz się zająć "czymś innym" i potem "przypadkiem" dowiadujesz się czegoś co pchnie główną misję. Ale to się rzadko zdarza.

Żeby był czas na misje poboczne, to powinno to być fabularnie rozwiązane. Przykładowo:
- Że nie ma spiny i można poczekać. Ale wtedy gra
  • Odpowiedz
@darandol @sierramikebravo tylko sami musimy sobie to dopowiadać. A mogłoby być rozwiązane w grze.

Może nie na siłę w główny wątek, że nie uratujesz świata, jak nie zabijesz tej watahy wilków, ale inaczej.

- Jeśli alchemik przygotowuje miksturę, to możesz po nią przyjść za 5 dni. Możesz też czas wykorzystać na co chcesz. Albo misje poboczne (zyskując tym coś) albo zwiedzanie, a jak nie chcesz, to możesz kliknąć 5x "sen" (ale tracisz tym coś np. jedzenie albo przynajmniej nie zyskałeś i masz trudnej). Np. w Skyrimie były dni, więc łatwo byłyby tam coś takiego wpleść.
- Jak na coś "czekasz" (tylko nie czasowo, ani nie dni jak wyżej) to żeby ruszyć dalej właśnie powinien być wymóg złota albo doświadczenia albo zdobycia jakiegoś itemka (który można zdobyć na kilka sposobów z różnych misji). Wtedy nie jesteś zmuszony pomagać z wilkami, ale możesz wybrać którą misję chcesz zrobić. I jak zrobisz kilka z nich, to dopiero możesz
  • Odpowiedz