Wpis z mikrobloga

W tym roku byłem na woodstocku bardzo krótko ale udało mi się zobaczyć esencję wooda, czyli smród i przyjaźń. Pierwsza sytuacja, idę sobie rano do kibli, akurat mycie więc elegancko, koleś z obsługi siłuje się z drzwiami od jednego toja, napierdziela w nie i w końcu stwierdza że trzeba je wyważyć. Po otwarciu okazuje się że w zalanym do pełna jebiącym toju śpi sobie smacznie żul ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Historia przyjaźni, idę sobie do samochodu po jakiś sprzęt i widzę typa bez nóg i jednej ręki, wkoło grupka ludzi majstrująca jakieś podwyższenie ze śmieci tak by mógł sobie oglądać cały Pol'and'Rock z wyższej perspektywy ( ʖ̯) #woodstock #polandrock
Był jeszcze goły typ na prysznicach który podziwiał myjące się przed nim niewiasty i pilnował żeby wipler czasem nie opadł, myjąc go raz po raz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach