Wpis z mikrobloga

Wybierając się na staż myślałem, że przynajmniej nie będę musiał chodzić co 1,5 miesiąca do urzędu pracy, tak teraz na stażu muszę chodzić do urzędu 2 razy w miesiącu. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Może przesadzam, ale jest to dla mnie dołujące i upokarzające, że sam nie potrafię sobie znaleźć normalnego zatrudnienia (może dramatyzuje, ale całe moje życie to dramatyzowanie). Cały czas czuje upokorzenie. Chodzę codziennie do roboty i dostaje tak mało, że trudno nawet z tego odłożyć, bo albo muszę iść prywatnie na jakieś badanie, albo do dentysty i też jak już muszę wychodzić z domu to nie mogę w stu procentach dziadować i kasa się rozchodzi.

Nie wiem co mam dalej robić. Zero merytorycznego i emocjonalnego wsparcia od kogokolwiek. Nie mam nikogo kto by mi podpowiedział, pomógł w podjęciu decyzji, nikogo kto podałby pomocną dłoń, albo wskazał kierunek.
Zostać na zadupiu i męczyć się za tragicznie niskie pieniądze i bez perspektywy rozwoju, czy przydziadować jedną, dwie wypłaty i wynająć pokój w wojewódzkim, żeby znaleźć cokolwiek co da mi normalną wypłatę i będę miał jakąkolwiek perspektywę rozwoju?

Ale jak myślę, o wyprowadzce i znowu wydawać pół wypłaty na pokój, żeby dziadować w mieszkaniu z jakimiś patusami z ukrainy to mi się żołądek wywraca na lewą stronę. Nawet nie mam z kim tego przegadać. Rodzice nie mają kompletnie pojęcia o niczym, całe życie na zadupiu, w jednym zakładzie pracy. Trudno od nich usłyszeć jedno sensowne zdanie. A nikogo poza rodziną nie mam.

Rodzice każdego chłopaka, żeby spełnić swój podstawowy obowiązek powinni chłopa nauczyć pracy (jak najszybciej pomóc mu jakoś zacząć karierę zawodową), kupić mu jakiegoś grata do jeżdżenia i dać kasę na przynajmniej 6 miesięcy wynajmu mieszkania. Nawet nie mówię już o wykształtowaniu odpowiedniego charakteru czy nauczeniu jakichś poważniejszych umiejętności przydatnych w dorosłym życiu, czy życiu zawodowym. Najważniejsze to młodego chuopa popchnąć ku usamodzielnieniu.
A tak? "Nie wiem synek, nie wychylaj się, nie rób tego, nie rób tamtego. Gdzie ty się będziesz wyprowadzał, jak ty sam jesteś? Nie masz z kim wynająć. Gdzie ty do roboty? Ty do takiej roboty się nie nadajesz."
Tylko krytykowanie, a żadnych pomocnych rad czy działań. I chuop został zniszczony życiem, bez żadnych umiejętności, ambicji i motywacji.
Już coorwa nie wiem...

#przegryw #depresja #samotnosc
DoktorNauk - Wybierając się na staż myślałem, że przynajmniej nie będę musiał chodzić...

źródło: ctdrg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DoktorNauk: rel
Jak pomoc to uciekam w książki, może żywoty i działania ludzi przez których osiągnięciach świat przesunął w jakąkolwiek strone coś pomogą.
A jakaś namiastka socjalizacji to tylko fora internetowe może to niewiele ale tylko to zostało
  • Odpowiedz
  • 0
@stivenus: Każą mi przychodzić żeby się podpisać na liście, nie wiem po chooy jak drugi powód to muszę zanosić listę obecności z pracy żeby mi przelali wypłatę na konto. I nie, można zrobić tego za jedną wizytą w urzędzie, bo listę obecności muszę muszę zanieść na początku miesiąca, a podpisać się na liście np, w połowie miesiąca (różnie to bywa).
Może to zależy od tego, że to jest zadupie i
  • Odpowiedz
@DoktorNauk Niewielu ludzi sukcesu osiągnęło go bez fundamentu, którym była ogarnięta rodzina.

W wypadku takiej sytuacji jak u Ciebie, moim zdaniem najlepszym wyjściem jest podjęcie roboty zagranicą. Zarobisz € które będą poduszką finansową. Gdy wrócisz, pracy poszukasz w najbliższym mieście wojewódzkim.
  • Odpowiedz
  • 2
@DonTadeo: Na miejscu nie umiem znaleźć pracy, a za granicą miałbym znaleźć? Dodatkowo, za granicą bez umiejętności to tylko fizyczne tyranie, a ja mam problemy fizyczne np z kręgosłupem. Bałbym się pojechać w ciemno za granice nie znając nikogo, nieraz na wykopie pojawiały się artykuły jak Polacy trafiali do obozów pracy np, w Holandii i w jakich fatalnych warunkach musieli tam żyć. Ja jestem największym problemem i moje ułomności.
  • Odpowiedz
@DoktorNauk Ok, jeśli masz problemy ze zdrowiem to fizyczna tyrka zagranicą odpada.

Ewentualnie możesz jeszcze tak jak @Ojtamtam sugeruje zrobić jakiś kurs i jechać jako specjalista.

Czasem łatwiej o pracę na Zachodzie, niż na polskiej prowincji.

Jeśli nie chcesz wyjeżdżać to przydziaduj kilka wypłat, a potem jedź do wojewódzkiego. Ale tylko po tym gdy już będziesz miał ogarniętą pracę, byś tam nie siedział na bezrobociu i tylko płacił za pokój.
  • Odpowiedz