Wpis z mikrobloga

Kochane przegrywy, wam starzy też tak narzekają że siedzicie w domu i nigdzie nie wychodzicie czy przywykli? Moi, głównie matka, to jakieś inne uniwersum. Mam 24 lata, nigdy nigdzie nie wychodziłem i nie miałem znajomych, więc powinna ogarnąć, że widocznie jestem jakieś #!$%@?. Ale nie, co chwilę musi mi dawać o tym znać. Spoko, niech sobie podgryza, jest wredną suką więc rozumiem, ale dlaczego jest zła i narzeka że siedzę w pokoju? XD Co to zmieni w jej życiu że gnije w pokoju a nie nad wodą? Nic.

Stary nie lepszy. Ostatnio mi mówi co tak tylko w domu siedzę z pretensjami a potem "Trzeba gdzieś wyjść do ludzi". Ta XDDDD Nigdy nikt mnie nie lubił a ja mam wyjść do ludzi, przecież to takie łatwe ich umysłach - wychodzisz, bo przecież masz gdzie i do kogo, ta XD

W ogóle neetuje 3 miesiące i patrzą na mnie jeszcze bardziej jak na trędowatego. Ze starym miałem spoko relacje, a teraz się nawet nie odzywa. 2 razy spytał co z tą robotą, mówię że wkrótce szukam (teraz w sierpniu na 100% gdzieś już idę), a jak się zwalniałem w maju to mówił że trzeba mieć już coś przygotowane. Tak, kończę w sobotę przygodę z 3 letnią tyrką od 4 rano żeby od razu w poniedziałek tyrać w innym kołchozie. Co za problem że chce odpocząć? Dokładam się do rachunków i żarcia, mam hajs więc o co im chodzi? Nie ogarniam takiego podejścia.

Z każdym kolejnym dniem jestem coraz bliżej wyprowadzki, tym się pocieszam. Będę sobie dalej gnił w samotności, ale przynajmniej będzie spokój od toksycznych ludzi. Już widzę jak matka wydzwania i pisze SMS czemu się nie odzywam - nie mogę się doczekać aż wszystko jej wygarne bo za dużo w sobie trzymam złości, żalu i gniewu. Tfu

Ktoś z was zrezygnował całkowicie z kontaktów ze starymi?

#przegryw #przemyslenia #samotnosc #gorzkiezale #zalesie
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Moi czepiali się wielu rzeczy, głównie takich czynności domowych. Źle włożyłem naczynia do zmywarki, źle stanąłem samochodem, źle odkurzyłem, kupiłem złe jabłka. Oczywiście nigdy nie powiedzą: "Wiesz co, mógłbyś przestawić samochód bo trochę krzywo stoisz" tylko coś w stylu: "Tyle lat prawo jazdy, a Ty stajesz jak pokraka". Do siedzenia w domu się nie #!$%@?, ale tamto było na tyle denerwujące, że po wyprowadzce zacząłem ograniczać kontakty do minimum. Czuję się o
  • Odpowiedz
  • 2
@broniek3007: jak najbardziej rozwiązanie. Jedyne. Na starość zrobili się strasznie gburowaci i toksyczni. Głównie matka. Tej to już konkretnie strzeliła szajba. Lecę w najbliższym czasie na 2 etaty żeby zgromadzić jak najwięcej kasy, a potem odlot byle dalej
  • Odpowiedz
@Remus00: Moi się nie czepiają, jedynie wspomną że w moim wieku kończyli budowę domu, a ja już chodziłem xd. Ogólnie w domu są awantury non stop (ojciec z matka), ale nie planuje wyprowadzki bo jednak wygoda jest ważniejsza niż kombinowanie z budżetem i zarzynaniem się w robocie
  • Odpowiedz
  • 4
@ubranyGRUBAS: jakby chcieli dobrze, to chociaż raz zapytaliby dlaczego tak się dzieje, a nie rozpowiadali naokoło że "coś z nim nie tak". Znaczy pisze w liczbie mnogiej... To znowu chodzi tylko o matkę. Przez nią wstyd mi się przed rodziną pokazać.
  • Odpowiedz
  • 11
@ToMnieTuJutroNieBedzie: ojoj, więc skoro mnie urodziła to znaczy, że jest super mamą i mega dobrą osobą? xD Jest wredną suką, więc nazywam rzeczy po imieniu. Choć wydaje mi się, że to i tak łagodne określenie. Moja 12 letnia siostrą przychodzi do mnie z płaczem i mówi, że jej nienawidzi. 12 latka odlicza dni do 18tki i wyprowadzki, ale nie, nie jest wredną suką bo mnie urodziła XD
  • Odpowiedz
@broniek3007: coś w tym jest. Ostatnio oglądałam podcast gdzie właśnie gość mówił, że ludzie zamiast sobie mówić co zrobić inaczej, tak jak mówiłeś "zaprakuj prosto" mówią pasywno agresywnie "no i jak znowu zaparkowałes".

I to strasznie ogranicza komunikację, bo wylewasz frustrację i złość na inną osobę, niszcząc ja psychicznie ale nie podając rozwiązania problemu.
I potem tak całe społeczeństwo funkcjonuje, relacja rodzice-dzieci, małżeństwo, ludzie randomowi w pracy.

Całe społeczeństwo straumatyzowane,
  • Odpowiedz