Wpis z mikrobloga

#motocykle
Ehh jeszcze nie będzie ze mnie motocyklistki ()
Dzisiaj miałam drugie podejście do egzaminu i po raz drugi oblałam na 8. Egzaminator na sam koniec powiedział mi, że zdziwił się, że wybrałam Gladiusa bo plac na nim jest ciężki. A jeszcze wczoraj w szkole wykonywałam perfekcyjnie wszystkie manewry na nim.
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@gpvx: To raczej nie jest kwestia motocykla, bo na każdym robiłam plac i mi wychodził. Bardziej problem siedzi w głowie, że na egzaminie się spinam i zaczynam sama sobie komplikować. Głupia głowa.
  • Odpowiedz
@sonklabart: Ajj stres, doskonale to rozumiem. U mnie za trzecim razem się udało (pomijając, że na pierwszym wywaliłem moto przy przestawianiu xD) Ze swojej strony polecam na rozgrzewkę wziąć godzinę przed samym egzaminem. Wtedy lepiej się podchodzi do manewrów.
  • Odpowiedz
@sonklabart: No głowa najważniejsza, nie wiem jakim cudem zrobiłem prędkość na omijaniu jak przez stres zamiast dwójka weszła mi trójka i nie chciałem już tracić czasu na redukcje :)
  • Odpowiedz
@sonklabart: Egzamin na moto to nie tylko 8 a szereg innych manewrów na placu/mieście oraz przygotowanie do jazdy. Przepracuj czego tak naprawdę się boisz, co powoduje nerwy. Wstyd o kolejne podejście? kasa? Bo koniec końców to tylko egzamin, nie robisz nikomu nic złego, oblanie nic nie zmienia, nie idzie się za to do więzienia. Jak nie poukładasz głowy to paradoksalnie na kolejnym przejechanie 8 może spowodować jeszcze gorsze nerwy, natłok
  • Odpowiedz
  • 2
@JaTobieTyMi: Sprawdź czy nie będziesz mieć włączonych świateł drogowych. Na mnie dzisiaj taką pułapkę zastawili. Odpalam zapłon, patrzę a tam kontrolka świateł drogowych i myślę sobie co to to nie xD
  • Odpowiedz
  • 0
@tomasz-aleksander-barania: Podejrzewam, że u mnie to jest narzucenie sobie za dużej presji, że muszę go zdać. Bo motocykl już czeka w garażu, bo znajomi już mają prawko, bo sezon trwa, a ja nie mogę jeździć. Wstydu raczej nie ma, a jak już to przed samą sobą, bo perfekcjonistę boli bardzo jak coś nie wychodzi. Kasa też nie problem, bo wiem, że każda dodatkowa godzina jazdy to inwestycja. Na razie boli
  • Odpowiedz
@sonklabart: ja bym chyba nie trzymał go w garażu tylko jak najwięcej godzin łapał na jakiś placach/parkingach. W pierwszym sezonie to nawet turlanie cieszy. Możesz też poszukać gdzie lokalnie się spotykają doskonalić technikę jazdy i z nimi pobawić się w ósemki i slalomy. Też dostaniesz sporo podpowiedzi co można poprawić. Nasze środowisko jest pomocne jak żadne inne.
  • Odpowiedz