Wpis z mikrobloga

  • 2
@SocialM_Center tutaj bardziej chodzi o bloki i piwnice, gdzie po podłączeniu złodziejki zamiast żarówki można było podłączyć sobie zamrażarki czy lodówki i korzystać ze wspólnego prądu, teraz to już jest mniej praktyowane bo łatwiej to wyłapać i też dużo instancji w piwnicach jest na 12 lub 24V
  • Odpowiedz
@Kotlet_z_Chabowy fun fact: pani w podstawówie nie mogła podłączyć światełek choinki do kontaktu, bo tam był bolec uziemienia, prosiła żeby ktoś przyniósł "złodziejkę" to wtedy podłączy. Ja debil pierwsze słysząc takie określenie przyniosłem kombinerki (pewnie zakładałem że owa złodziejka służy do wyrywania zabezpieczeń, tudzież bolca z kontaktu) ()
  • Odpowiedz
@SocialM_Center: Mówiło się tylko na jedno i to nie były żadne samoróbki. Normalnie oprawka do żarówki z gniazdkiem.

@FoxX21: Mój dziadek w piwnicy podłączał tak światło, tzn. z oświetlenia korytarza brał prąd do oświetlenia swojej piwnicy jak coś tam robił. Raczej niegroźne, a przydatne. Dziś piwnice mają swoje oświetlenie, w dawnej wielkiej płycie nie było.
  • Odpowiedz
złodziejka to było gniazdko w oprawie żarówki


@KrolWlosowzNosa: na taki rozgałęznik tez mówiono złodziejka, bo dawno dawno temu nie było liczników pradu, i opłata za prąd była uzależniona od ilości gniazdek w lokalu.
  • Odpowiedz
@KrolWlosowzNosa: @SocialM_Center nie widziałem nigdy innej złodziejki, niż samoróbki. Jak była moda na breakdance, to robiliśmy "batelki" w przedszkolu. Chwilę przed zamknięciem jeden z chłopaków wpadał, zapalał światło przed budynkiem, lekko odkręcał żarówkę i uciekał. Po zamknięciu przedszkola wkręcaliśmy złodziejkę, podłączaliśmy magnetofon, rozwijaliśmy gumolit i kręciliśmy taki taniec na głowie (jak ktoś nie wie).
  • Odpowiedz