Wpis z mikrobloga

#edukacja #szkola #technikum #zawodowka
Największym minusem mojego (skonczone w 2015) technikum było to że przez 4 lata mieliśmy miesiąc praktyk zawodowych i dwa semestrt warsztatów z prawdziwego zdarzenia gdzie robiliśmy wózki na żarcie do szpitala.
Czemu nie zrobić tak że praktyki odbywałyby się może nie przez cały cykl ale dajmy na to cztery semestry. Raz dwa razy w tygodniu uczniowie szli by do zakładu z którym szkoła ma umowę i dostawali by kilka stów stypendium od państwa.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KapitanONeil: Tak kiedyś było, nie wiem komu to przeszkadzało. W zasadniczej mieliśmy trzy dni teorii i trzy dni praktyk. Na praktykach w pierwszej klasie pół roku byłą obróbka ręczna - pilniki, imadła, piłki do cięcia metalu, wiertarki stołowe, zgrzewarki impulsowe - na porządku dziennym. Następne pół roku to dział obróbki mechanicznej i kuźnia ze spawalnią - tu już tokarki, piły mechaniczne do cięcia metalu, frezarki, szlifierki magnetyczne, kucie na gorąco,
  • Odpowiedz