@fsfdjf: Pytanie, czy w tym czasie leżałaś i pachniałaś, czy robiłaś coś innego. No u mnie na pracowym biurku leży od ośmiu miesięcy gniot, którego dokończenie zajmie jakieś 4-5 godzin roboczych, ALE:
- innych spraw o wyższym priorytecie było sporo, - ten gniot mógłby w ogóle nie powstać - nie doda żadnej wartości,
@ToJestBezSensu: choroba to chyba nadużycie. To brzydki nawyk ludzi niepewnych wystraszonych lub niedouczonych w danym temacie. To obawa przed niepowodzeniem danego zadania przez co zostaje odłożone na potem do zrobienia jako zło konieczne
@fsfdjf: ja mam tak z wysyłaniem maili w pracy. Cały dzień robię inne rzeczy i odstawiam wysłanie maila na sam koniec, a potem go piszę w 5-10min i zastanawiam się czemu od razu tego nie zrobiłem
@fsfdjf oj tam, dorosłe życie składa się z nieskończonej ilości rzeczy, które są krótkie i trzeba je zrobić, dlatego sobie je priorytetyzujemy - grunt, że w końcu ogarnęłaś ( ͡º͜ʖ͡º)
Dużo osób to ma, nie wszyscy o tym mówią
- innych spraw o wyższym priorytecie było sporo,
- ten gniot mógłby w ogóle nie powstać - nie doda żadnej wartości,
więc te 4-5 godzi to wywalanie czasu w błoto.
Dacie jakieś konkrety?
@chlodna_kalkulacja: W takich chwilach wszyscy mamy ADHD ;-)
To się chyba nazywa po prostu prokrastynacja.