Wpis z mikrobloga

#mecz #ekstraklasa #heheszki #pasta

Wczoraj zakończyła się pierwsza kolejka ekstraklasy. Łącznie na trybunach zasiadło ponad 140 tysięcy kibiców. O panie, ile?! A jakich tam kibiców, zapytasz? Kiboli, prymitywów czy troglodytów raczej, bo kto normalny chodzi na eksraklapę i płaci za oglądanie polskiej piłki? Frajerzy, przecież na strumyku Premier League za darmo można oglądać. O, spójrz, jak oni się ruszają! Te kocie ruchy! Ekstraklasowy stary Słowak nie ma luzu i rusza się jak wóz z węglem. A polski piłkarzyna ma promień skrętu jak ciężarówka Volvo. #pdk

Ale zdradzę wam jednak pewien sekret, dlaczego ci ludzie przyszli na stadiony. Oni nie chcieli oglądać tam wielkiej piłki, cudownych zagrań, piłkarzy, gwiazdeczek czy nawet samych drużyn. Ludzie tam przyszli z prostego powodu… aby wydrzeć ryja. No troglodyci, mówiłem panu, a pan ich bronisz.

A jeszcze jak! I bardzo dobrze, że poszli wydrzeć jape! Krzyk jest naszym pierwotnym instynktem, dzięki któremu możemy zredukować poziom kortyzolu w naszym organizmie. Jakiego znowu kortyzolu? Co ci biedni kibice znowu sobie po wstrzykiwali? Człowieku mów do mnie po polsku, a nie jakimś slangiem stadionowym.

Kortyzol, czyli potocznie hormon stresu, to mały złośliwiec, który sprawia, że czujemy się, jakbyśmy mieli na plecach worek pełen kamieni. Aha, no to teraz żeś pan dowalił do pieca, bo kibol wie co to są hormony. To jest w tym najlepsze, że nie musi wiedzieć ( ͡° ͜ʖ ͡°) wystarczy że przekaże to co czuje a badania pokazują, jak darcie japy na stadionie skutecznie obniża poziom tego hormonu.

Prawdopodobnie nie wierzysz, ale darcie japy na stadionie działa jak najtańsza terapia. Dlaczego wydawać fortunę na terapeutę, skoro można zaoszczędzić i kupić bilet na mecz? Rzucenie kilku niecenzuralnych słów w stronę sędziego czy rywala drużyny to naprawdę świetny sposób na rozładowanie emocji. jakRenkomOdjol_DziekujePanLekarz.jpg

Nie zapominajmy o wspólnotowym aspekcie chodzenia na stadion. W końcu, gdzie indziej znajdziesz grupę ludzi gotowych razem z tobą wykrzyczeć swoje frustracje? Nie ma to jak poczuć jedność z innymi, kiedy wszyscy jednym głosem krzyczą na rywala. To jak masowa sesja terapeutyczna na świeżym powietrzu!

Podobnie jak po intensywnym treningu, darcie japy na stadionie uwalnia endorfiny, te cudowne hormony szczęścia. Mało tego, słuchaj tego: wiedziałeś, że najbardziej zagorzali kibice mogą spalić do 700 kalorii na meczu? Tak, skakanie, klaskanie i darcie japy to prawdziwy trening cardio! Nie wspominając o tym, że kiedy twoja drużyna strzeli gola, poziom dopaminy w twoim mózgu skacze jak szalony. To czysta euforia, która bije na głowę wszystkie inne formy relaksu. Po co biegać maratony, skoro można po prostu pokrzyczeć na meczach?

Kto by pomyślał, że stadion może stać się nowym centrum zdrowia psychofizycznego? Zapomnij o nudnych poradach zdrowotnych. Weź bilet na najbliższy mecz, idź na stadion i wykrzycz się porządnie!

Albo oglądaj dalej wielką piłkę w TV i hoduj w sobie kortyzol i frustrację. Wybór należy do ciebie!
magnetotonieja - #mecz #ekstraklasa #heheszki #pasta

Wczoraj zakończyła się pierwsza...

źródło: wracaEkstraklasa

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@magnetotonieja: pełna zgoda. Dodam z własnego doświadczenia, że w moim otoczeniu jest tylko jeden ziomek, który do tej pory nie interesował się piłką i nie chodził na terapię. Co jednak istotne, ostatnio wyraził chęć wkręcenia się w uniwersum lokalnej piłki.

Natomiast cała reszta panów nie interesujących się futbolem to albo geje, albo wieczni bywalcy wszelkiej maści terapeutów, do tego bez większego powodzenia wśród kobiet.
  • Odpowiedz