Wpis z mikrobloga

jak już jestem przy black bullach, to pewnego dnia po 19 wbiłem do akademika, miałem wtedy dość późno lekcje a kolega mnie nalegał bym go odwiedział bo chciał mi pokazać jak tu obskurnie

wchodzę do środka budynku, a tam ciemno i światła pogaszone, a zarazem głośno (jakaś impreza była czy coś??)... idę ciemnym korytarzem, a tu nagle jakieś dwie osoby mnie łapią za barki i nogi i zaczynają nieść po schodach do góry !!! drę się do nich i po polsku i po angielsku by mnie puścili ale nie słyszeli bo ta muzyka grała.

wnieśli mnie do pokoju, rzucili na pryczę i ktoś mi zaczął zdejmować spodnie! aż nagle ktoś zapalił światło, patrzę a tu 2 black bulle

Patrzymy tak na siebie z kilka sekund, oni oczy jak pięć złotych. "What the fuck is going on here!?" powiedziałem do nich, a oni na to "Sorry bro, sorry bro, we waiting for "Aga", we wanted make suprise"

Założyłem spodnie spowrotem, oni mnie szlugiem poczęstowali i udałem się w stronę wyjścia. Szlug do mordy, zapalara w ręce, a tu nagle idzie jakaś wymalowana lala. "Hej mam pytanie, wiesz gdzie mogę spotkać...", "Drugie piętro, pierwszy pokój na prawo od schodów" - przerwałem jej. "Aaa ok... A skąd to wiesz?" odrzekła. Tymczasem ja odpalając szluga, "You wouldn't get it..."

#przegryw
  • 7
  • Odpowiedz