[marek-pikador]

Szukam cię, szukam
Jak po omacku
Gdzie, gdzie jesteś Jacku?
Gdzie, gdzie jesteś Jacku?

Gdzie je-jesteś Jaworku
Może autem stoisz w korku
Zatłoczonym Nowym Jorku

Proszę cię, drogi Jaworku
Może ujawnij się w końcu
Bo zwyciężyłeś ten konkurs

Już nie daję rady, mija dekady połowa
Płaczę, bo Jacek dalej się chowa
Pochowany jak bratowa, bratanek i brat
Nie marnuję czasu, przeszukuję cały świat

Przeszukuję świat wykrywaczem do metali
Bo Jacek to facet z jajami ze stali
Nie chcę tutaj żalić się
Pytam gdzie Jaworek, gdzie

Mało śpię, zwłaszcza gdy zimowa pora
Bo martwię się o to czy ma ciepły polar
Ciepłe skarpety, zimową czapkę
#!$%@? nie jest łatwe

Szukam go, szukam
Totalna niemoc
Znalazłem Ejsa, znalazłem Nemo
Arkę przymierza, Titanica wrak
Jack come back, tylko ciebie brak

Szukam cię, szukam
Jak po omacku
Gdzie, gdzie jesteś Jacku?
Gdzie, gdzie jesteś Jacku?

Gdzie je-jesteś Jaworku
Może autem stoisz w korku
Zatłoczonym Nowym Jorku

Proszę cię, drogi Jaworku
Może ujawnij się w końcu
Bo zwyciężyłeś ten konkurs

Szukałem w lodówce, szukałem za drzwiami
Pod #!$%@? kamieniami
Za górami i lasami nadal nie ma go
Nadal nie ma go

Nie ma Jacka, to jakiś dramat
To zasmuca i mnie rzuca na kolana
Nawet zidentyfikowana
Została #!$%@? igła w stogu siana

Piję browara ze Świętego Graala
Przy poszukiwaniach znalazłem go
Złoto Nazistów na Wyspie Marshalla
Ja wolę Jacka, nie jara mnie to

Może właśnie sobie idzie
Ulicami w Atlantydzie
Może w kosmicznym zaciszu
Wcina obiad na Jowiszu

Szukam cię, szukam
Jak po omacku
Gdzie, gdzie jesteś Jacku?
Gdzie, gdzie jesteś Jacku?

Gdzie je-jesteś Jaworku
Może autem stoisz w korku
Zatłoczonym Nowym Jorku

Proszę cię, drogi Jaworku
Może ujawnij się w końcu
Bo zwyciężyłeś ten konkurs
#jaworek