Wpis z mikrobloga

co by nie było trzeba myśleć pozytywnie
jeszcze 2 lata temu nie potrafiłem wyjść z domu nawet do głupiego spożywczaka, byłem kompletnie sparaliżowany nie mogłem wydusić z siebie ani słowa do kasjerki cały się wręcz trzęsłem ze strachu
a teraz cokolwiek mi się zachce to nie ma problemu ubieram się wychodze na luzie nawet nie rozmyślam już za bardzo o interakcjach z innymi
ogarnę tą rozmowe jak szef jest moc ()
#przegryw #fobiaspoleczna
  • 11
  • Odpowiedz
  • 1
@DisabledOwl: po prostu konfrontowałem się ze swoimi lękami, zmuszałem się do tego, były to istne tortury ale w końcu się oswoiłem i mój durny mózg ogarnął że nie ma się czego bać
aczkolwiek nie będe tutaj owijał w bawełne, do pierwszego przełamania potrzebne mi były silne leki od psychiatry inaczej nigdy bym tego nie zrobił
  • Odpowiedz
@czleksztatny: ja tak samo wychodze gdzie chce i kiedy chce, kiedys marzenie, myslalem ze bedzie git ale czlowiek do wszystkiego sie przyzwyczaja. jakbym wygral 10 mln na loterii to bym sie chwile pocieszyl i przyzwyczail sie i wymyslal sobie problemy, ze nic nie ma sensu i po co to jak i tak zdechne itp itd
  • Odpowiedz