Wpis z mikrobloga

@Instynkt: rzadko kiedy spotykam się z takimi sytuacjami szczerze.
Idąc na kawę pytam się dziewczyny: "co chcesz?" (w kawiarni przy kasie)
Jak odpowiada: "weź sobie coś, ja sobie sama kupię" to nawet nie nalegam żeby zapłacić.

Mam szczęście do dziewczyn?
Może powinienem się upierać, że to jednak ja zapłacę?
  • Odpowiedz
@Instynkt:
Jeśli różowa nie chce kolejnego spotkania/niebieski nie chce - to każde z nich powinno dać pół rachunku, uprzeć się żeby podzielić na pół
Jeśli różowa/niebeski pozwala drugiej stronie płacić i udaje że było fajnie i pewnie się zgadają na kolejny posiłek/randkę, to są mendami obrzydliwymi
  • Odpowiedz
@Feministka2000: ale wiesz że często płaci się z góry, a wtedy jeszcze mało kto wie czy bedzie kolejna ranka? po co sobie komplikowac życie, jeśli na dwóch randkach zapłacicie po połowie to i tak wychodzi na to samo, nikt nie jest poszkodowany, nikt nie czuję się do niczego zobowiazany itd.
  • Odpowiedz