Wpis z mikrobloga

#biedronka Właśnie dwie pizze Donatello z Biedronki wylądowały w koszu bo śmierdzą zkiśniętym serem (a datę mają do 1 sierpnia). Kupione 15 minut temu więc musiały być zepsute już w sklepie. Ktoś wie, czy takie coś najlepiej zgłosić mailowo do biedronki, czy od razu do sanepidu? Zwracać ich do sklepu mi się nie chce, bo mam tam prawie 15 minut autem.
  • 5
  • Odpowiedz
@ddarrekk:
Oczywiście, że zgłaszaj do sanepidu.
Jak zgłosisz do firmy to poleci to prosto do kosza, a tak jest szansa, że może (może...) ktoś się w końcu ruszy w temacie zostawiania palet na słońcu do swobodnego psucia się.
  • Odpowiedz
@ddarrekk normalnie z paragonem wbijasz i masz wymianę lub zwrot pieniędzy. Zgłosić zawsze można ale czy coś to zmieni wątpię, zgłosisz do biedronki uwalisz ludziom premie, zgłosisz do sanepidu ten się zapowie i oni przygotują i nic to nie da. Sanepid jest mocny wobec małych, dla dużych bezsilny.
  • Odpowiedz
@ddarrekk w sumie rozumiem, co miesiąc 4 serki ziarniste z tygodniowym okresem przydatności wyrzucam, bo okazują się zepsute i już ich nawet nie odnoszę zamieszanie i czas nie są tego warte. Kierowniczka #!$%@?ęta najpierw każe nie wykładać świeżego towaru, a później dziewczynom uwala premie.
  • Odpowiedz
@ddarrekk: reklamując raczej trzeba oddać towar (możesz poczekać do kolejnych zakupów zamiast specjalnie jechać), ewentualnie można spróbować ze zdjęciami przez e-mail. Zgłaszając urzędowi to najwyżej sami dokonają zakupu, więc ma to sens jeśli problem jest ciągły.
  • Odpowiedz