Wpis z mikrobloga

tak sobie myślę, że myślenie o śmierci totalnie nie ma sensu.

Jedni mają czas się na to przygotować i jak zapadną na chorobę to albo z tym się godzą, akceptują to i świat jest piękniejszy

ale robią jedną wielką imbę.

Chyba chodzi o umysł - albo kontrolujesz sytuację albo ulegasz emocją

jak myślę o tym pilocie to miał pecha, taką miał robotę, zaszarżował za mocno.

U mnie też jest taki zakręt, na którym nie każdy wyrobi, nawet są 2 zakręty, urzędnicy poskąpili asfaltu i jest za wąsko, dużo tam wypadków. Chyba to zależy od trzeźwości umysłu, kontroli sytuacji i nie uleganiu rutynie. Patrząc na tirowców to dużo wypadków jest przez głupotę i brak wyobraźni

wniosek jest taki, że trzeba być zawsze przygotowanym na wypadek śmierci. Opisane dokumenty, poukładane sprawy, żadnych długów. Tak chyba najlepiej się przygotować na śmierć.

#psychologia #przemyselnia #refleksja #refleksje
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach