Wpis z mikrobloga

#przegryw #blackpill #friendzone
Nigdy nie byłem beta orbiterem, nigdy nie byłem w friendzone, jak to mi się udało? Po prostu dziewczyny odpisywały mi zdawkowo i na następny dzień. Raz nawet bardzo chciałem orbiterem zostać i do takiej 6 razy zadzwoniłem no i na tych kilka krótkich rozmów nie odpowiedziała żadnym telefonem(a ona 5/10 jeśli pominąć nikczemny wzrost).

Pamiętam, jak współlokator wyłożył mi teorię friendzone to byłem w szoku, że można mieć dziewczynę bez długiego zapoznawania się z nią(w zasadzie moją strategią było dostanie się do friendzone).

Mieszkałem też z takim Chadlite kogucikiem bez matury co wykładał pieczywo w Tesco, to co chwilę słyszałem pikanie messengera, nawet zapytałem go o to i większość ładne laski były, wprawdzie rzadko je sprowadzał na chatę, bo był nałogowym graczem CSa :D. Ja wiedziałem, że edukacja nie ma znaczenia, ale, że aż tak :(?
straggler2 - #przegryw #blackpill #friendzone
Nigdy nie byłem beta orbiterem, nigdy n...

źródło: b254dd2161176bb5e395b93604ecf40b

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • 2
@mr-dawid: Dziwny komentarz. Uważasz, że przedawkowałem wykop? Ja nie urodziłem się na wykopie, było jak było zanim zacząłem wchodzić na wykop. I z kim ja porozmawiam, mam urlop.
  • Odpowiedz
@straggler2: Po prostu byłeś za słaby z wyglądu i gadki, że nawet na friendzone nie miałeś potencjału, tak samo jak ja. No, ale może to i lepiej- trochę żałosne jest takie latanie za dziewczynami u których i tak się nie ma szans, bo one sobie znajdują i tak lepszych, przystojniejszych, bogatszych i dynamiczniejszych chłopaków.
Najlepsze, że jednak troszkę działają takie redpillowe gadki o udawaniu samca alfa. Kilku cumpli latało tak
  • Odpowiedz