Wpis z mikrobloga

Jak bym spłacił teraz kredyt za kawalerkę (mam na to już oszczędności) to by mi wychodziło mniej więcej 200zl opłat i 5500zl 'na życie' z pracy na ochronie od tego jeszcze jakieś 200-300zl na paliwo trzeba odliczyć.
Czy to dużo?
Warto ładować się w nowy kredyt na 25 lat na budowę domu czy lepiej żyć w kawalerce i mieć dużo oszczędności?
Jeszcze ewentualnie też myślę nad opcją żeby kupić sobie do kawalerki tanią działkę rod i w okresie letnim tam sobie poprzebywać.
Waham się jeszcze trochę.
Ale co miałbym robić z oszczędnościami to też nie mam pomysłu.
#przegryw

Ty co byś zrobił?

  • Budowa domu 35.2% (32)
  • Całe życie w kawalerce 24.2% (22)
  • Kawalerka + działka rod 40.7% (37)

Oddanych głosów: 91

  • 11
  • Odpowiedz
@anonanonimowy321: osobiście bym kupił kawałek ziemi, najlepiej na dalekiej prowincji, i tam sobie jeździł i użytkował jako działke, bo i tak raczej codziennie by się tam nie jeździło a daleko od miasta byłoby taniej
  • Odpowiedz
@anonanonimowy321: Generalnie ja odradzałbym pakowanie się w kredyt. Nadchodzi czas wstrząsów Ekonomicznych na świecie, a przy zmiennym oprocentowaniu kredytu to nie wróży nic dobrego. Wedle mnie najlepiej jest spokojnie sobie żyć w tej kawalerce beż kredytu i kupić działeczkę rod. Tam zrobisz sobie domek, będziesz coś uprawiał itd. Zawsze jakiś kawałek ziemi.. Ważna w życiu jest wolność, ta ekonomiczna także, człowiek beż kredytów, to wolny człowiek.
  • Odpowiedz
@anonanonimowy321:

Kupić ziemię z jakąś małą ruderą na terenie. Ziemię użytkować jako ogródek, a budynek powolutku remontować - tak żeby mieć zajęcie. Jak uda Ci się skończyć to będziesz miał fajny ogród z domkiem letniskowym, ale na prawach normalnego domu.
  • Odpowiedz