Wpis z mikrobloga

@arturro94: @sargento Droga rozdzielała się wysepką betonową o wysokości krawężnika i szerokości metra no i ktoś z Astany zglebował (Lutsenko?) i przeleciał na drugą stronę i jednym z pierwszym "chętnych" do wjechania w tego zawodnika był Roglic. Minutę tracił zanim się pozbierał, ale peloton tak szybko jechał, że na mecie stracił około 2 minut. Cała Bora mu pomagała, ale coś nie pykło
  • Odpowiedz