Wpis z mikrobloga

@G00LA5H: co do poprawności politycznej... to szczerze mówiąc, mam wrażenie, że w tym serialu zostało to przedstawione w kontekście historycznym, a nie wciśnięte na siłę i to doceniam. Ostatecznie skandal seksualny w Białym Domu z udziałem prezydenta faktycznie miał miejsce, więc tutaj po prostu zmieniono tego charakter i bohatera.
  • Odpowiedz
  • 0
@anonimowy_programista: Rozumiem to co napisałeś i co do tego wątku to nie miałem akurat żadnych negatywnych odczuć. Ale było sporo jakiś dziwnych wątków, które powodowały we mnie odczucia ambiwalentne. Może to jest kwestia gustu?
  • Odpowiedz
@ImCandy: niestety jest prawdopodobne to co napisałaś ()

szczerze liczyłem, że na koniec projektu, okroją ISS z systemów podtrzymujących życie, doposażą w jakieś nowe baterie, trochę tego nowoczesnego komunikacyjnego sprzętu i siakieś instrumenty pomiarowe plus kamery z różnymi obiektywami i wyślą na kraniec układu słonecznego po drodze robiąc rundkę przez planety i inne obiekty...


@G00LA5H: Niestety, coś takiego jest grubo poza możliwościami naszego sprzętu
  • Odpowiedz
  • 1
@enron:

Niestety, coś takiego jest grubo poza możliwościami naszego sprzętu obecnie. Myślę, że nawet gdy wszystko się Elonowi powiedzie ze Starshipem, to wielkim wysiłkiem mogliby próbować podnieść orbitę ISS - i to tylko coś tam podnieść, o np. geostacjonarnej nie ma co marzyć.


Ciekaw jestem, czy jeśli Elonowi dobrze pójdzie ze Starshipem to nie spróbuje np. sprowadzić niektórych modułów na Ziemię gdzie trafią do muzeum. Byłoby
  • Odpowiedz
Wybacz dociekliwość, ale dlaczego Twoim zdaniem taki scenariusz wykracza poza możliwości naszego sprzętu?


@G00LA5H: Taki transfer np. z LEO do któregoś z głównych punktów Lagrange'a to ponad 7km/s budżetu deltaV, niewiele mniej niż deltaV wymagane do transferu z Ziemi na LEO. Deklarowane przyszłościowe maksymalne możliwości Starshipa to bodajże 100 ton. Tak, deklarują do 150 ton, ale nie wiadomo czy to realne i czy nie będzie wszystko duuuuużo większe do takiego udźwigu i być może w wersji fully expandable. Czyli tak pi razy oko do wyniesienia ISS (ważącej 400 ton) do L1 potrzebowalibyśmy tak minimum 3 PEŁNYCH starshipów (czyli superheavy+starship).

Uprośćmy (bardzo naiwnie), że redukujemy Starshipa do zestawu silników i gigantycznego zbiornika na paliwo, olejmy jak wykładniczo się zmienia wymagana ilość paliwa w stosunku do masy pojazdu by go przyspieszyć itd. Czyli zakładamy, że pojazd będzie ważył 5000 ton + 3600 ton paliwa. Załóżmy, że nie musimy wszystkiego wynosić na raz na orbitę, tylko po troszku i będziemy sobie spawać na orbicie (luzik, nie?). Skoro pojazd do przeniesienia ISS ma ważyć prawie 9000 ton, to oznaczałoby to minimum 90 udanych misji Starshipa by to wynieść na orbitę. Już to brzmi dość radykalnie,
  • Odpowiedz
  • 1
Dziękuję za Twój cenny komentarz.
Sądziłem, że skoro znajduje się na niskiej orbicie to stopniowe rozpędzanie stacji (przez kilka lat) na wyższą orbitę jest prostsze/łatwiejsze technicznie. Z mojego (błędnego) punktu widzenia najtrudniejsze byłoby takie podnoszenie orbity ISS, aby się z żadnym syfem po drodze nie zetknęła.
Bardzo upraszczając wszystko, wychodzi na to, że aby osiągnąć ten cel potrzeba byłoby kilkuset starshipów heavy.
Sądziłem, że skoro ISS porusza się z prędkością 7,66 km/s
  • Odpowiedz