Wpis z mikrobloga

Jako że serwisy różnych firm często sobie w kulki lecą i się to zawsze nagłaśnia, myślę że warto przynajmniej wspomnieć o pozytywnych zaskoczeniach jeżeli chodzi o serwis:

Niecałe 2 tygodnie temu oddałem telefon do serwisu SONY przez salon Play. Sam (geniusz) "zrobiłem sobie simlocka" w telefonie, który go domyślnie nie miał. Dowiedziałem się w salonie, że jak to z mojej winy, będę musiał zapłacić 30zł i często się zdarza. A było z mojej winy. No ale tak długo zanosiłem ten telefon do serwisu, że w międzyczasie wystąpiła jakaś inna usterka, która wyłączała mi telefon.

Telefon wrócił z wymienioną płytą główną za 0 zł i dodatkowo... Z jakiegoś dziwnego powodu ktoś postanowił zrobić więcej niż musiał i telefon wrócił z folią ochronną na wyświetlaczu, żadnej ryski. A warto podkreślić, że był porysowany tak jakbym nim grał w hokeja na asfalcie zamiast krążka.

Niby nic wielkiego a się człowiek cieszy :)

Nie wiem, może to powszechna praktyka, ja pierwszy raz się spotkałem.

#coolstory #serwis #telefony #sony
  • Odpowiedz