Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci

Rząd zamierza nałożyć nowy podatek na wszystkich obywateli w latach 2024-2028. Ich dochody i oszczędności zostaną opodatkowane stawką 30%, bez możliwości uniknięcia podatku i bez żadnych ulg dla najbiedniejszych.


Co byście pomyśleli, jakby rząd wprowadził powyższe rozwiązanie? To się już wydarzyło. W latach 2019-2023 inflacja w naszym kraju wyniosła 39% co przekłada się na ok. 30% utraty wartości pieniądza: Twoja pensja i oszczędności straciły tyle siły nabywczej. Odbyło się to bez żadnej ustawy, bez referendum, nawet bez zmieniania salda kont Polaków. Gdzie podziały się te pieniądze? Zapytajcie poprzedni rząd.

Piszę o tym, nie dlatego, że chcę poruszyć ten temat politycznie, ale dlatego, że rządy zawsze sprzyjają inflacji, ponieważ pozwala im ona niemal bez wysiłku legalnie "okraść" całe społeczeństwo i wygenerowane dochody przeznaczyć na dowolne cele. Obecny rząd stara się, aby ludzie zaakceptowali ogromny wzrost cen wygenerowany inflacją, dlatego chce nawet dawać ludziom darmowe kredyty, ponieważ cementuje to ceny nieruchomości po ogromnym wzroście, a do tego generuje dalszą inflację (i jest niesamowicie zyskowne dla deweloperów).

Cała sprawa z kredytem Na start jak zwykle toczy się o pieniądze obywateli, tylko tyle i aż tyle.
  • 1
  • Odpowiedz