Wpis z mikrobloga

#przegryw Wegetacja na całego. Julki i normany siedzą pewnie gdzieś nad wodą lub przynajmniej planują wyjazd. Żyją, spotykają się, integrują i postępują na życiowej drabince rozwoju. A ja gniję. Jak co dzień, jak co tydzień. To samo było było 1, 5, 52 i 200 tygodni temu. Nic się nie zmieniło. Nic nie poszło do przodu. Nie mam nawet motywacji do opuszczenia kołchozu, bo niby po co. Tu przynajmniej jest luz i spokój. Jak tu progresować, kiedy nic nie cieszy, nic nie zadowala na dłużej niż kilka chwil? Kiedy nie ma się celu, kiedy nie widać powodu do zmiany. Niedziela jak niedziela. Koń zwalony, śniadanie i wegetacja przy książce. Upał nieludzki, nawet na spierdotrip wyjść się nie da. Julki z oskarami nie mają takich problemów. Dynamina, życie pośród ludzi od małego i w efekcie to inny gatunek człowieka. Ja jestem poza tą grą. Dostałem karty z poza talii, po prostu...

#depresja #samotnosc
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ToJestNiepojete
Spakuj slipy i jedź nad wodę sam. Rozłóż się jak królewicz złoty, popływaj, poleż z książką. W takich miejscach łatwo jakiś small talk można nawiązać nawet będąc samemu, a to przeradza się w znajomości. Nie muszą być wielce wartościowe, ale jeśli chcesz zacząć poznawać "julki" to od czegoś trzeba zacząć. Jedź i nie marudź ( ͡° ͜ʖ ͡°) Spontany są fajne. A jak nie wyjdzie to
  • Odpowiedz