Wpis z mikrobloga

Nawet jeśli osiągnąłbym swój wyśrubowany cel i posiadłbym wolny kapitał w wysokości 1 mln złotych w wieku 30 (jeśli dożyję) lat, to co z tego, gdyby reszta pozostała niezmienna, gdybym dalej bym sam, z traumami, zniszczonym umysłem, z większością rodziny w piachu i tym wszystkim, o czym tu tysiące razy pisałem. Nawet jeśli się uda, to co z tego, może i poziom życia się zwiększy, chociaż i obecny mnie zadowala, jakieś lepsze wycieczki, większa konsumpcja. Ale to nie daje radości, pieniądze od pewnego etapu to tylko cope, wiadomo, lepiej płakać w mercedesie niż w maluchu, lepiej mieć niż nie mieć, ale to wszystko i tak jest pozbawione wartości przy takim życiu. Bo życie, nawet usiane pięknymi chwilami, ale przeżywane samotnie, niepodzielnie, jest bezwartościowe, po czasie męczy. Gdy nie masz z kim dzielić chwil, myśli, sukcesów, porażek, to tak jak by cię nie było. No masz mln i co, i nic, nawet nikt nie wie o tym, nikt z niego nie skorzysta. Ustawiłem sobie ten sztuczny cel, tylko po to, by nie zwariować, by mózg miał wyznaczone jakieś długoterminowe zadanie. To wszystko to konstrukt, konsumpcja pusta, pieniądze, rozrywki, bez drugiej kochające osoby to wszystko jest bezwartościowe.

#przegryw #samotnosc #depresja
Van-der-Ledre - Nawet jeśli osiągnąłbym swój wyśrubowany cel i posiadłbym wolny kapit...

źródło: artworks-000504218715-gqpoy1-t500x500

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
. No masz mln i co, i nic, nawet nikt nie wie o tym, nikt z niego nie skorzysta.


@Van-der-Ledre: No i prawidłowo, lepiej, żeby nikt nie wiedział, bo potem ludzie mogą robić różne podchody, żeby coś z twojego miliona zajumać dla siebie.

Gdy nie masz z kim dzielić chwil, myśli, sukcesów, porażek, to tak jak by cię nie było


@Van-der-Ledre: No niestety, ale widać, że nie masz
  • Odpowiedz