Wpis z mikrobloga

Mam pewien dysonans w stosunku do mojego p0wiatowego i ogółem sytuacji mieszkalnej. Z jednej strony tak jak pisałem wiele razy jest wiele minusów. Głównym z nich jest klimat, zimno, szaro, ciemno. Praktycznie przez 10 miesięcy w roku. Druga sprawa to mieszkanie. W wielkiej płycie, 50m2, na ostatnim piętrze, ładny widok na panoramę miasteczka i lasy. Wyremontowałem se je i jest ładne w środku, nowoczesne. Blok sam z zewnątrz też całkowicie odnowiony. Ale stan klatek schodowych czy piwnic jest zły. Czynsze po 1000 zł za 2 osoby to norma. Dookoła bardzo dużo zieleni, ale małe parkingi. Spółdzielnia wiem, że rozkrada część zysków i albo nic nie inwestują, albo bardzo powoli.

Jeden dojazd jest nie zrobiony od kilkunastu lat, bloki malują już 4 rok, a połowę wymalowali tylko. Samo miasto jest małe, nie ma tu nic prócz 1 centrum handlowego, sklepów i bloków. Dookoła jest dzicz, same lasy, pola i jeziora. To miejsce umierające, zatrzymane 20 lat temu pod wieloma względami, również cenami, które za większość rzeczy i usług są śmiesznie tanie. Patologii praktycznie brak, młodych ludzi też ubywa, pracy tutaj nie uświadczysz, jedynie że za minimalną lub po znajomości. Na ulicach same dziadki i babcie dożywający swoich ostatnich lat.

To jest ten dysonans właśnie. Niby jest, jest jakoś, względnie dobrze, spokojnie, stabilnie, ale mogłoby być lepiej. Czy to to? Czy to jest ten właściwy stan, ehh..
#przegryw #samotnosc
Van-der-Ledre - Mam pewien dysonans w stosunku do mojego p0wiatowego i ogółem sytuacj...

źródło: 1000020440

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz