Wpis z mikrobloga

@robert5502: śmieszki śmieszkami, ale sam fakt obeznania z jakąkolwiek bronią palną jest na plus.
Minusem jest natomiast fakt, że większość myśliwych (potrzebne dane) to upasłe knury na emeryturach. A pozostali to i tak kategoria A więc z tych 140 tys. to zostanie połowa do zagospodarowania
  • Odpowiedz
  • 6
@robert5502 potwierdzam. Przez wiele lat mieszkałem w okolicy gdzie regularnie odbywały się polowania. Takiego zbioru #!$%@? ludzi to na koncercie punkowym nie widziałem.
Dorabianie do tej najbeki przy ognisku aury wyjątkowości i pewnej elitarności powoduje u mnie odruch wymiotny
  • Odpowiedz
Minusem jest natomiast fakt, że większość myśliwych (potrzebne dane) to upasłe knury na emeryturach.


@krytyk__wartosciujacy: To się zmienia. Odchodzą już czasy gdy typowy myśliwy to był postPRLowski mundurowy emeryt który pół życia chodzi nachlany. Po prostu biologia działa i takich już jest niewiele, pozostał stereotyp.
  • Odpowiedz
@robert5502: To jest pomieszanie z poplątaniem. Jak się ma obeznanie myśliwych z bronią do obrony cywilnej? W obronie cywilnej bardziej przydatne jest obeznanie z łopatą.
Przecież obrona cywilna to nie to samo co cywile z bronią. ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
To jak zestawianie "picia w Szczawnicy" ze "szczaniem w piwnicy".
  • Odpowiedz
śmieszki śmieszkami, ale sam fakt obeznania z jakąkolwiek bronią palną jest na plus


@krytyk__wartosciujacy: takie przeszkolenie na poziom myśliwego to jest godzina na strzelnicy.. Oni w większości nawet nie potrafią obsługiwać lunety (poza strzałem bezwzględnym) i mają przykaz, że raz w roku karabin ma być ustawiony przez instruktora z papierami xD
  • Odpowiedz
ale zakrapiane ogniska to wciąż tradycja czy tu też nastąpiła zmiana pokoleniowa i mamy abstynentów?


@krytyk__wartosciujacy: Tu też nastąpiły zmiany, zamiast chlańska na ognisku zazwyczaj jest alkohol, ale kulturalnie.
No i takie ognisko jest po polowaniu lub generalnie ognisko bez polowania.
Co jeszcze wymyślisz? Bo jak strażacy, handlowcy czy księgowi robią ognisko to też zazwyczaj jest alkohol. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Cogito-sum: no cóż, mam kumpla, który zawsze jest przywożony z polowania w stanie upojenia (tzw na sztywno), mam sąsiada, który #!$%@?ł pół chaty porożami w bloku, wykształcony, ale upasiony knur. Więc mówię o swoich doświadczeniach. Cieszę się, że jesteś na bieżąco i obserwujesz zmiany, tylko co miało znaczyć co jeszcze wymyślisz?
Jeszcze jedną ciekawostkę ci sprzedam. Jak jadę po drzewko na święta do nadleśnictwa, to przy okazji promują się
  • Odpowiedz
Cieszę się, że jesteś na bieżąco i obserwujesz zmiany


@krytyk__wartosciujacy: To nie tak że jestem na polowaniach jakoś regularnie, po prostu raz na 2-3 lata bo mam znajomych myśliwych. Czasem jestem tylko na samym ognisku, jako że nie poluje to nie nie chce mi się iść na polowanie. A zmiany obserwuje bo na pierwszym polowaniu to byłem jakoś w 1998-1999 roku, więc jak to się zmienia to widzę. Kiedyś np było nie do pomyślenia żeby było sprawdzanie alkomatem na polowaniu, a dziś? Widziałem to tak z 3 lata temu...

I nawet tam pojawia się herbata z prądem, chociaż teren państwowy więc nie mów mi, że jest super i że to "kulturalne picie", bo tam picia nie powinno być
  • Odpowiedz
@mr_brOz: jest jeszcze cool story z początków wojny jak orki chciały wpierdzielić się do Kijowa i trafili na jakąś dzielnicę willową. A tam ochroniarzami byli emerytowani wojskowi/obecnie myśliwi i... dobrze do orków pruli z broni myśliwskiej.
Nie wiem na ile to prawda, ale takich myśliwych to ja lubię
  • Odpowiedz
@robert5502: 140 tys. świetnie wyszkolonych myśliwych to oczywiście przesada, ale jakby byli chętni, to powinno się organizować z nich bataliony jegrów w ramach WOT.
  • Odpowiedz
@M4rcinS: wot już parę lat temu ogarnął współpracę z pzł, znam jednego wyżej postawionego co poszedł, koleś po pół roku w wot był już na kursie podoficerskim żeby zachęcić kolegów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
obojętnie kto organizuje?


@Cogito-sum: chociażby dlatego, że po drzewka przyjeżdżają kierowcy. I organizują Lasy Państwowe.
Dla kogo ten alkohol? Dla kierowców? Dla tradycji? Dla promocji żywności myśliwskiej?
Ja rozumiem, że chłopy od choinek zmarzną nieco i się muszą rozgrzać, ale w pracy pić nie wolno a to wygląda niemal jak promocja alkoholu.
  • Odpowiedz
@krytyk__wartosciujacy: Masz przepisy mówiące o tym że kierowca ma być trzeźwy. Masz przepisy o tym że w pracy trzeba być trzeźwym. A człowiek na ognisku zorganizowanym przez koło łowieckie który nie jest kierowcą i nie jest w pracy może się napić i tyle. To takie samo ognisko jak inne.
  • Odpowiedz