Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci

Kiedy czytałem ten cytat pomyślałem o naszym rynku nieruchomości. Mamy w Polsce sporą grupę osób, które głosują w polityce na zasadzie "sprawdzę, która partia da mi najwięcej pieniędzy i na nich zagłosuję". Widać to doskonale w każdym temacie związanym z rynkiem nieruchomości, gdzie po prostu wielu Polaków ma swoje inwestycje i oczekuje, że partie polityczne będą dbać o to, żeby ich inwestycja w beton była jak najbardziej dochodowa. Nieliczni tylko mają refleksję, jak będzie wyglądało Państwo dzięki takiej polityce i kto na niej zyskuje najwięcej.

Czy ludzie, którzy chcą uprzywilejowania dla inwestycji mieszkaniowych w naszym kraju (dopłaty z budżetu Państwa w celu utrzymania cen, preferencje podatkowe, wsparcie NBP dla inwestycji w nieruchomości w postaci inflacji) są świadomi, jak będzie wyglądała gospodarka, w której każdy chce być rentierem? Dlaczego Państwo np. nie dopłaca Ci 100 tys. na własny biznes, ale dopłaci Ci tyle jeżeli kupisz mieszkanie od dewelopera? Czy celem naszego życia jest lanie betonu? Wiele osób oczywiście mylnie myśli, że mając swoje jedno mieszkanie coś w ogóle zyskują na takim stanie rzeczy.

Prawda jest taka, że najwięcej zarabiają na tym biznesmeni na górze, potem politycy, potem długo długo nic i dopiero drobni inwestorzy. Płaci natomiast każdy Polak nie tylko w podatkach (bo ulgi dla jednej grupy to wyższe podatki dla drugiej), ale w cenach mieszkań, w niższej dzietności, gorszych warunkach mieszkaniowych itd.

jacos911 - #nieruchomosci 

Kiedy czytałem ten cytat pomyślałem o naszym rynku nieruc...

źródło: orwell

Pobierz
  • Odpowiedz