Wpis z mikrobloga

#zartyjanusza
A wrzucę jeden żarcik. Może @hacerking mnie nie udusi :)
Ale czytając ten dowcip jakoś samo się skojarzyło...

Czasy drugiej Wojny Światowej. Przez morze przedziera się statek towarowy. Kapitan wzywa na mostek bosmana i mu oznajmia:
“Niemiecki okręt podwodny wystrzelił w naszym kierunku torpedę. Za 10 minut nas dosięgnie. Nie mamy szans, proszę powiadomić załogę ".

Bosman zszedł na dół do załogi, ale że z natury był jajcarzem to mówi
" założę się z Wami o 10 butelek rumu że jak walnę swoim chu*em w te krzesło to je rozwalę w drzazgi ".

Zakład przyjęto z entuzjazmem. Bosman rozpiął spodnie i zerkając ukradkiem na zegarek odliczył czas do uderzenia torpedy i walnął knagą w krzesło.
Potężny huk, dym, drzazgi, wszystko fruwa, wdziera się woda... Istny armagedon... Statek tonie...

Pół godziny później bosman dryfuje na morzu trzymając się kawałka jakiegoś drewna... Podpływa do niego kapitan kurczowo trzymając się drewnianych drzwi
I mówi :

  • 25
  • Odpowiedz
  • 5
co to za #!$%@?? Torpedy mialy miedzy innymi zapalnik magnetyczny, i tak by jebla.


@straszny_cham: a jak w dowcipie idzie polak rusek i niemiec przez ciemną piwnicę i spotykają diabła, to też napiszesz oburzony że "jak to możliwe? Diabła przecież nie ma!"?

@tomilipin przepraszam za pardon!
  • Odpowiedz